Polecamy najlepsze – różnorodne i ciekawe – aplikacje językowe do nauki angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, japońskiego, a także… ajmara, suahili, klingońskiego czy valyriańskiego.
1. Duolingo – przez zabawę do nauki
Ponad 300 milionów pobrań, ponad 24 miliony użytkowników dziennie – Duolingo to klasyk nad klasyki. Aplikacja bazująca na gamifikacji nauki – mobilizująca do nauki poprzez codzienne wyzwania, punkty doświadczenia, odznaki i konkurowanie z innymi użytkownikami. Wykorzystuje różnego typu ćwiczenia: tłumaczenie słów i wyrażeń, układanie wyrazów w zdania, a także sprawdzanie poprawności wymowy oraz poprawności pisanego tekstu. Duolingo wyróżnia się na tle konkurencji także uroczymi obrazkami oraz zabawnymi treściami – przez swój humor ćwiczone zdania mogą być jednak średnio praktyczne: wyrażeń typu „Ryba mówi mi o winie” albo „Potrzebuję nowego mózgu” raczej nigdy w życiu nie użyjemy. Aplikacja oferuje kursy z 39 języków, w tym także z esperanto, łaciny, suahili, nawaho, hawajskiego, a nawet klingońskiego ze „Star Treka” oraz valyriańskiego z „Gry o Tron”. Niestety, po polsku możemy uczyć się jedynie angielskiego. Pozostałych języków nauczymy się tylko, jeśli angielski już znamy. Aplikacja skierowana jest głównie do początkujących i średniozaawansowanych uczniów.
Po jakimś czasie może zacząć jednak nużyć. Jest też krytykowana za to, że aktywności polegają głównie na klikaniu w słówka, a nie na mówieniu i konstruowaniu własnych wypowiedzi. Aplikacja nie tłumaczy zasad gramatycznych – podaje je poprzez immersję oraz wielkokrotne powtarzanie słów i zdań do tłumaczenia. Wszystkie treści są dostępne w darmowej wersji z reklamami, których możemy się pozbyć wykupując opcję premium. W darmowej wersji możemy popełnić też ograniczoną liczbę błędów w dziennie (liczba ta jest nieograniczona przy wersji premium).
2. Busuu – trochę kultury
Aplikacja dla osób, które lubią uczyć się języka nie tylko na wymyślonych i nieco nudnych zdaniach, ale także na autentycznych tekstach, dostarczających przy okazji wiedzę o kraju, którego języka się uczymy. W Busuu znajdziemy teksty o kulturze i historii, fragmenty artykułów prasowych, a także – rzadko spotykane w innych aplikacjach – wideo. Dodatkową funkcjonalnością Busuu jest możliwość interakcji z innymi użytkownikami, w tym z native speakerami, którzy poprawią nasze błędy, a także podszkolą nasze umiejętności praktyczne w mówieniu. Samemu też można stać się takim mentorem pomagając innym w nauce znanych nam języków. Aplikacja oferuje kursy po polsku w 15 językach, ale tylko jednego możemy uczyć się w wersji darmowej. W wersji płatnej możemy dodatkowo ułożyć indywidualny plan nauki, korzystać z gotowych kursów, a nawet zdobyć oficjalny certyfikat językowy.
3. Babbel – lekcje z apką i z lektorem
Aplikacja, która w wersji podstawowej ma odblokowanych zaledwie pewną część lekcji, ale jest naprawdę niezła, więc nie mogę o niej nie wspomnieć. Graficznie może nie nadąża za Duolingo, ale jest z pewnością kursem znacznie pełniejszym. Zawiera nie tylko typowe lekcje z klikaniem w tłumaczenia słów, ale także zajęcia ze słuchania, wyjaśnienia gramatyki oraz sprawdzanie wymowy. Przy ćwiczeniach pojawiają się też dodatkowe informacje, np. na temat użycia danego zwrotu w amerykańskim i brytyjskim angielskim, pozytywnego lub negatywnego zabarwienia danego słowa czy też jego kolokwialnego użycia. Dodatkowo użytkownik może posłuchać podcastów i uczestniczyć w warsztatach – z prawdziwym lektorem, w grupie sześciu osób (dwie bezpłatne lekcje także w wersji darmowej). Po polsku możemy uczyć się jedynie angielskiego i niemieckiego, wybierając angielski jako język podstawowy możemy wybierać wśród 13 języków.
4. Memrise – triki mnemotechniki
Aplikacja stworzona przed Eda Cooke’a, autora książki „Remember, Remember: Learn the Stuff You Thought You Never Could”. Memrise bazuje na połączeniu różnych mnemotechnik, czyli sposobów ułatwiających łatwiejsze zapamiętywanie, a także algorytmie dostosowującym ćwiczenia do użytkownika. Niektóre ćwiczenia zawierają też nagraną przez native speakerów wymowę słów czy wyrażeń. W segmencie „Filmy” znajdziemy też krótkie wideo przypominające reelsy nagrywane przez użytkowników danego języka, a aplikacja od razu powie, ile słów z nagrania już się nauczyliśmy, a potem przećwiczy z nami użyte w nagraniu zwroty. Ciekawą funkcjonalnością są też konwersacje – na czacie możemy porozmawiać z botem na wybrane tematy, przy czym aplikacja od razu poprawi nasze błędy. Po polsku możemy uczyć się pięciu języków: angielskiego, francuskiego, hiszpańskiego, niemieckiego i rosyjskiego, zaś po angielsku aż 22 – w tym także odmian języka (np. hiszpańskiego z Hiszpanii i z Meksyku, portugalskiego z Portugalii i Brazylii). Aplikacja ma sporo darmowych treści, jednak część z nich dostępna jest w opcji premium. Bardzo dobra alternatywa dla Duolingo.
5. Drops – urodziwe fiszki
Aplikacja pomagająca w nauce słówek przy pomocy czegoś, co przypomina tradycyjne fiszki. Aplikacja jest piękna wizualnie, a dla każdego wyrazu czy wyrażenia przygotowano ułatwiające zapamiętywanie, estetycznie bardzo udane obrazki. Aplikacja oferuje dwie ścieżki: ze wspomaganiem (aplikacja zaprojektuje dla nas ścieżkę nauki, ale pozostawia nam też możliwość wyboru) albo samodzielną (sami wybieramy wśród dostępnych treści). Drops zapyta nas też o zainteresowania, dzięki czemu będzie w stanie podsuwać nam bardziej interesujące nas treści. Nowe słówka będziemy zapamiętywać przy użyciu różnych ćwiczeń. Wybierać możemy spośród aż 50 języków, w tym także z takich jak tajski, maoryski, sanskryt, igbo, ainu czy amerykański język migowy.
6. Lirica – ucz się z piosenek
Uwielbiam uczyć się języków na piosenkach, dlatego z premedytacją szukałam opierającej się na nich aplikacji. Lirica radzi sobie z zadaniem całkiem nieźle – teksty piosenek przypasowane są do poziomu języka, a oprócz tłumaczenia poszczególnych fragmentów tekstu aplikacja ma także tematyczne ćwiczenia gramatyczne do każdego z utworów. Do tego ciekawostki językowe, informacje o popularności użycia danych zwrotów, a także o kolokwializmach i slangu. Dzięki Lirice dowiemy się także więcej o poszczególnych wykonawcach – przy każdej z piosenek znajdziemy krótki (i ciekawy!) ich opis. Aplikacja zatem nie tylko pomoże w nauce języka, ale rozszerzy naszą wiedzę o muzyce z danego obszaru językowego. W wersji bezpłatnej mamy dostęp do zaledwie kilku piosenek i ćwiczeń na danym poziomie. Niestety aplikacja nie ma opcji nauki po polsku: po angielsku nauczymy się francuskiego, niemieckiego, hiszpańskiego i walijskiego, zaś angielskiego po francusku, hiszpańsku i niemiecku.
7. Hello Talk – tandemy językowe
Zupełnie innego rodzaju aplikacja – nie jest zbudowana wokół kursów ani ćwiczeń (chociaż ma też takowe w ofercie), to bardziej platforma społecznościowa, która pomaga w nauce języka przez kontakt z innymi użytkownikami. Działa na zasadzie wymiany językowej, gdzie native speakerzy danego języka pomagają sobie nawzajem w nauce. Zadaniem aplikacji jest zaś łączenie ich ze sobą, by mogli tworzyć tandemy językowe. Aplikacja posiada wbudowany tłumacz, który ułatwia komunikację. Hello Talk pokaże nam także odległość, w jakiej znajduje się od nas dany użytkownik – możemy zatem umówić się na wymianę językową w realu. Udostępnia też opcję voiceroomów, gdzie można dołączyć do pokoju, w którym rozmawia większa grupa użytkowników w danym języku na wybrany temat. Inną opcją nauki języka są też prowadzone przez użytkowników livestreamy. Niczym na Facebooku, X czy Instagramie można też umieszczać zdjęcia i wpisy – o języku, kulturze lub podróżach, aby połączyć się z innymi użytkownikami i poznać ich kulturę – z tą jednak opcją, że każdy native speaker może poprawiać nasze błędy w tych postach. Jest to też chyba aplikacja, która w wersji społecznościowej oferuje naukę największej liczby języków – możemy wybierać wśród języków wielu państw (np. albański, kirgiski, mongolski), języków rdzennych (np. guarani, majański, odżibwe) czy języków sztucznych (np. dothraki, valyriański, klingoński). W wersji społecznościowej aplikacja jest całkowicie darmowa, płatna jest jedynie przy kursach i ćwiczeniach.
8. HiNative – zapytaj native’a
Inna aplikacja do kontaktu z native speakerami. W HiNative możemy zadać im przeróżnego typu pytania: Jak to przetłumaczyć? Czy to brzmi naturalnie? Co to znaczy? Jaka jest różnica? Jak to poprawnie wymówić? Czy moja wymowa brzmi naturalnie? Możemy też poprosić użytkowników o przykłady zdań z danym słowem czy wyrażeniem. Jest także możliwość pisania dłuższych tekstów, swego rodzaju pamiętnika, które native speakerzy nam poprawią. Oprócz pytań o język można zadawać też pytania o kraj albo o region. Oczywiście, my sami też możemy odpowiadać na pytania o znane nam języki. Bardzo przydatna jest też lupka, dzięki której sprawdzimy, czy ktoś przed nami nie miał podobnych pytań czy wątpliwości. Znowu, podobnie jak w Hello Talk, mamy do wyboru bardzo wiele języków. W wersji darmowej treści są nieznacznie ograniczone – opcje pamiętnika i poprawiania zdań są tylko dostępne na początku użytkowania, nie odsłuchamy też nagrań wymowy innych użytkowników.