Ta forma wyrazu zyskała rozgłos w latach 70-tych XX wieku, jednak jej korzeni można szukać znacznie wcześniej, u bardzo wielu artystów. Od tego czasu powstały liczne instalacje na całym świecie, a instalacja artystyczna jako form ekspresji cieszy się niesłabnącą popularnością.
W naszym zestawieniu przywołujemy przykłady tych, których rozmach, rozmiar lub też wrażenie jakie wywarły były tak duże, że na stałe wpisały się w historię światowej sztuki. Są też takie, które znalazły się tu ze względu na efekty wizualne lub nietypowe środki wyrazu, ale również i takie, które subiektywnie oceniamy jako warte poznania.
The Weater Project (2003), Olafur Eliasson
Zupełna klasyka w dziedzinie instalacji artystycznych, autorstwa duńsko-islandzkiego artysty Olafur’a Eliasson’a, stworzona dla muzeum Tate Modern.
Wokół Słońca Elliasson umieścił kolejne lampy nadające całej przestrzeni złoty, wyjątkowo miękki blask, a pomieszczenie wypełniły tylko dwie barwy – ujmujące odcienie złota i czerni. Dodatkowo, na całym suficie zamontowano lustra, które odbijając sylwetki odwiedzających dawały im wrażenie unoszenia się w przestrzeni.
Instalację, proces jej tworzenia, a także reakcje odwiedzających możesz zobaczyć w jednym z odcinków serialu dokumentalnego „Abstrakt: sztuka designu”, dostępnego na Netflixie. W czasie 45 filmu poznasz nie tylko „The Weater Project”, ale również inne pomysły i dzieła artysty. Dowiesz, się jakie idee przyświecają jego twórczości oraz jak przebiega proces twórczy.
Olafur Eliasson znany jest ze swojego mocnego przywiązania do przyrody i czerpania silnych inspiracji z jej zjawisk. Jest wyjątkowo kreatywnym artystą, którego sylwetce warto się bliżej przyjrzeć.
Field of Light (od 1992), Bruce Munro
Kilkadziesiąt tysięcy świecących kul LED zasilanych energią słoneczną, które ciągną się aż po horyzont. W dzień to niepozorne kształty imitujące łodygi zakończone kulami wykonane z tworzywa sztucznego, które w nocy przechodzą niespotykaną transformację.
Rozkwitają tysiącami subtelnych światełek, tworząc zupełnie zjawiskowy dywan kolorowych punktów, pod niebem płonącym milionami gwiazd. Całość tworzy obraz, który zostaje z widzami na bardzo długo.
Bruce Munro, autor tej instalacji artystycznej, pochodzenia brytyjskiego, rozwija swój projekt już kolejną dekadę. Zaczęło się od podróży do Australii i wizyty w jej centralnej części. Będąc pod wrażeniem słynnej formacji skalnej Uluru i terenów Czerwonej Pustyni, Munro postanowił stworzyć instalację, która tak jak na pustyni nabierałaby życia po zmroku. Pierwszą wersję „Filed of Light” stworzył za swoim domem w Wielkiej Brytanii i tak zapoczątkował wielką, życiową przygodę i projekt, z którym od lat jest kojarzony.
Od tego czasu bezkresne pole świateł odwiedziło różne kontynenty i kraje, wędrując po najbardziej niezwykłych przestrzeniach. Od kalifornijskiego regionu winiarskiego w USA, przez parki wielkich miast, Meksyk, aż po miejsce, w którym wszystko się zaczęło: tereny pustynne w Australii.
Samo oglądanie zdjęć tej instalacji robi piorunujące wrażenie, więc nietrudno uwierzyć, że obcowanie z nią na żywo to podróż po nieodkrytych u siebie wrażeniach estetycznych.
Untitled (2019), Vahit Tuna
Przez kilka miesięcy na ścianie wysokiego budynku mieszkalnego w Stambule wisiały setki par szpilek. Biała, niema ściana i 440 par damskich, czarnych butów na obcasie ułożonych harmonijnie i zapełniających całą, monumentalną przestrzeń. Tylko tyle i aż tyle. Instalacja robiła piorunujące wrażenie swoim rozmiarem oraz prostotą. W sposób najbardziej dosadny mówiła przygnębiającą prawdę.
Tak może wyglądać sztuka mocno zaangażowana, która poza wrażeniami estetycznymi niesie ze sobą ciężar ogromnego problemu społecznego. Jej autor Vahit Tuna artysta znany z tego, że porusza tematy ważne społecznie, w tym przypadku zajął się problemem przemocy domowej wobec kobiet, który od lat traw jego kraj, z roku na rok przybierając na sile.
Inspiracją do stworzenia takiej instalacji była turecka tradycja praktykowana nadal w niektórych regionach. Po śmierci członka rodziny wiesza się jego buty przed domem.
Wysoka, surowa ściana górująca nad widzem działa mocniej niż jakakolwiek statystyka. Sam tytuł „Bez tytułu” wymownie podkreśla nie tylko to, że pokazanie ogromu tragedii nie wymaga komentarza, ale również fakt, że kobiety które ginęły we własnym domu, nieznane są teraz z nazwiska. Każda para szpilek milcząco wrzeszczy o tragedii i bezkresie cierpienia kobiety, którą symbolizuje.
Uderzająca w swojej prostocie, trafności i skali instalacja artystyczna odbiła się echem na całym świecie.
Infinity Mirrored Room – Filled with the Brilliance od Life, Yayoi Kusama
Pozostając w temacie świateł nie można zapominać o jednej z najbardziej rozpoznawalnych i zdecydowanie najbardziej kolorowych postaci japońskiej sztuki, Yayoi Kusama. Znana szeroko na całym świecie, od lat sięga po instalację artystyczną jako możliwość wyrazu artystycznego. Klasyczną już formą, prezentowaną przez nią jest tak zwany „nieskończony pokój”.
Infinity Mirrored Room – Filled with the Brilliance od Life artystka wykonała w 2011 dla Tate Modern. To pomieszczenie wypełnione lustrami: ściany, podłoga, sufit. Dodatkowo, podłogę pokrywała cienka warstwa wody, a z sufitu zwisały setki małych kolorowych lampek LED, które zapalając się i gasnąc w różnym momentach, tworzyły niesamowite wrażenie przebywania w nieskończonej przestrzeni.
Yayoi Kusama po raz pierwszy użyła luster w takiej formie w latach 60-tych XX wieku. Wtedy jednak tematyka instalacji była zupełnie inna i zorientowana bardziej seksualnie.
Natomiast temat nieskończoności i przestrzeni wyraźnie wybrzmiewa z jej prac. Dodatkowo, stale przewija się też motyw plam, kropek i halucynacji. Infinity Mirrored Room łączy ze sobą te wszystkie elementy, dając odwiedzającemu niecodziennych wrażeń wizualnych i estetycznych.
Warto też wspomnieć, że Infinity Mirrored Room dawno już wyszedł poza dziedzinę sztuki i na stałe wpisał się w przestrzeń popkultury, zalewając social media. Stał się trendem Instagramowym, gdzie selfie z „nieskończonego pokoju” jest niepisaną koniecznością.
Upside-Down Mushroom Room (2000), Carsten Höller
Na koniec podróż w przestrzenie dziecięcej wyobraźni. Odwiedzając instalację belgijskiego artysty Cartena Hollera znowu masz 5 lat, twoja fantazja się uruchamia, a świat wokół staje się ogromny, nieznany i pasjonujący. Wszystko dzięki gigantycznym muchomorom, które w 2000 roku pokazał w Fondazione Prada w Mediolanie.
Oczywiście dobór gatunku grzyba jest nieprzypadkowy i chodzi o jego właściwości psychoaktywne. Dodatkowo, kolory biały i czerwony w zestawieniu z gigantycznym rozmiarem oraz zabiegiem odwrócenia ich do góry nogami robi ogromne wrażenie i stanowi ucztę dla zmysłów oraz pobudza kreatywne myślenie.
Artysta posiadający wyksztalcenie biologiczne, od lat czerpie inspiracje z natury, a motyw gigantycznych grzybów przewijał się wcześniej przez jego twórczość.
Szukaj ich obok siebie
Ze względu na pojemność i wolność w doborze środków wyrazu, ale też i wrażenie jakie wywiera na odbiorcę, instalacja artystyczna z roku na rok zyskuje na popularności. Niektóre poruszają ważne i trudne społecznie tematy, inne działają jak wytrych emocjonalny, jeszcze inne hipnotyzują, ciężko je ubrać w słowa, ale łatwo poczuć moc działania. Warto otworzyć na nie oczy i szukać ich w swoim otoczeniu. Wiele, często anonimowych, czeka na twoje odkrycie.