Aparat bez obiektywu – sztuczna inteligencja w służbie fotografii

Powered by

Nie jest obcą zamiana tekstu na obraz przy użyciu sztucznej inteligencji. Artysta Bjørn Karmann podszedł jednak to tematu w dość oryginalny sposób, tworząc fizyczny aparat bazujący na tej technologii.

Etymologia słowa fotografia wskazuje na korzystanie ze światła jako narzędzia do tworzenia obrazu. Z greckiego to dosłownie rysowanie światłem (phōs – światło; graphé – rysowanie). Projekt Paragraphica konsekwentnie wymyka się tej idei poczynając od nazwy a kończąc na działaniu aparatu, można rzec, niefotograficznego. Zdjęcie powstaje bowiem na podstawie paragrafu tekstu, a w jego wygenerowaniu istotną rolę odgrywa osobliwie wyglądająca antena zastępująca obiektyw. Inspiracją dla jej twórcy był pewien gatunek kreta, a konkretnie jego nos. Mowa tutaj o gwazdonosie amerykańskim. Żyjąc i polując pod ziemią, gdzie trudno o jakiekolwiek światło, oczy zastępuje mu nos przystosowany do działania jako pewnego rodzaju radar.

W aparacie radarem jest zatem wspomniana antena. Wbudowany GPS rozpoznaje lokalizację fotografa a niecodzienny obiektyw określa ramy generowanego obrazu. Tak samo jak w zwykłym sprzęcie należy po prostu skierować go w stronę fotografowanego obiektu, a raczej miejsca. Nie uchwycimy bowiem żadnego profilu modela ani pyszczka naszego słodkiego pupila. Paragraphica bazując na danych geograficznych generuje obraz danej lokacji. Sztuczna inteligencja, która w gruncie rzeczy ostatecznie jest odpowiedzialna za konkretne zdjęcie, pamięta o okolicznościach mogących towarzyszyć miejscu podczas naciskania spustu migawki. Każda fotografia, danych geograficznych, bierze jeszcze pod uwagę porę dnia, warunki atmosferyczne oraz datę. Jeśli 27 kwietnia stanę z naszym aparatem w centrum Amsterdamu, na wygenerowanym obrazie zobaczę tłumy ludzi. Obchodzi się wtedy Dzień Króla, a z tej okazji na ulicach spotkać można setki świętujących Holendrów.

Oprócz spustu migawki, na górze aparatu znajdziemy trzy analogowe pokrętła. Za ich pomocą kontrolować można parametry takie, jak obszar, z którego dane brane są pod uwagę, stopień trzymania się przez AI wygenerowanego opisu lokacji oraz punkt wyjścia dla sztucznej inteligencji tworzącej obraz. Fotograf odgrywa zatem dość istotną rolę w całym procesie.

Dla wielu, być może słusznie, Paragraphica wydaje się nie mieć żadnego sensu. Ciężko znaleźć powód do korzystania z aparatu, który nawet nie odda faktycznego wyglądu fotografowanego miejsca jeśli podobny efekt osiągalny jest przy użyciu Google Maps. Artysta przyznał jednak, że jego wynalazek absolutnie nie ma na celu bycia konkurencją dla tradycyjnej fotografii. Jest to po prostu forma sztuki korzystająca z najnowszych zdobyczy technologii. Bjørn Karmann dokładnie opisał działanie urządzenia na swojej stronie internetowej oraz udostępnił wirtualną wersję aparatu, którą, za drobną opłatą, sami możecie przetestować.

Więcej z tej kategorii