Ciekawe filmy sci-fi, które pewnie przegapiłeś

Powered by

Niebanalne pomysły fabularne i światotwórcze, interesujące dylematy moralne, niezwykły klimat – mamy dla Was selekcję naprawdę niezłych filmów science fiction z lat 2021–2022, które przeszły bez większego echa.

Vesper, Litwa, Francja, Belgia 2022, reż. Kristina Buožytė, Bruno Samper

Postapo z Litwy. Zachwyca świeżym, pomysłowym i klimatycznym światem przedstawionym – tym bardziej imponującym, że stworzonym przy pomocy naprawdę niedużego budżetu. Główna bohaterka, 13-letnia Vesper mieszka ze sparaliżowanym ojcem i walczy o przetrwanie w rządzącym się brutalnymi prawami wyniszczonym świecie. Żeby utrzymać się przy życiu, zajmuje się biohakowaniem. Biotechnologia w tym mrocznym i bezwzględnym świecie jest kluczem do przeżycia, a władza należy do tajemniczych Cytadeli, których mieszkańcy wiodą tam dostatnie życie, kontrastowo odmienne od Vesper. Zawzięta i ambitna dziewczynka chce zrobić wszystko, by się tam dostać i przekonać władców, że jej umiejętności mogą być na tyle przydatne, by mogła tam zamieszkać. Nieśpiesznie poruszamy się z nią po tej makabrycznej, ale jednocześnie baśniowej krainie, pełnej dziwacznie pięknych roślin i żyjątek, nowych gatunków podludzi i tajemniczych sekt. A wszystko na zgliszczach dawnego świata – tak bliskiego nam: jesteśmy w podobnym do polskiego lesie, wkradamy się do ruin znajomych budynków z czerwonej cegły. Coś w tym jest – postapo kręcone w tej części Europy dodaje klimatu!

Łabędzi śpiew (Swan Song), USA 2021, reż. Benjamin Cleary

Kameralna historia z dwukrotnym zdobywcą Oscara – Mahershalą Alim w roli głównej. W nieodległej przyszłości możliwy jest już transfer świadomości do identycznych do ludzkich, sztucznie wytwarzanych ciał-klonów. Technologia ta, wciąż nowa i eksperymentalna, stosowana jest tylko w jednym przypadku – osób śmiertelnie chorych. Jedną z nich jest właśnie główny bohater, który poznawszy niedającą nadziei diagnozę, decyduje się na stworzenie swojego klona. By oszczędzić cierpień bliskim, po jego śmierci klon ma zająć jego miejsce. Póki co uczą się oni siebie w zacisznym ośrodku nad jeziorem. Nie jest to efektowne science-fiction, nie ma tu nowoczesnych urządzeń ani efektów specjalnych. Historia sączy się powoli i refleksyjnie, grając subtelnie na najczulszych strunach i dotykając najważniejszych pytań w życiu człowieka. W jednej z ról drugoplanowych pojawia się m.in. Glenn Close. Film dostępny na platformie Apple TV+.

Dual, USA, Finlandia 2022, reż. Riley Stearns

Dokładnie ten sam pomysł co w „Łabędzim śpiewie”, ale podkręcony o pytanie: a co gdyby w tym planie coś poszło źle? Gdyby na przykład śmiertelną chorobę w międzyczasie udało się uleczyć, a klon już by istniał? Czy powinien mieć prawo żyć, czy miałby takie same prawa co „oryginał”, czy na świecie byłoby miejsce dla dwóch wersji tej samej osoby? No i co gdyby nasi bliscy polubili go bardziej od nas? Pokręcona wizja świata, gdzie zamiast reality shows ogląda się pojedynki klonów i „oryginałów”, a wszystko podlane sporą dawką nienachalnej, ale inteligentnie ciętej ironii. W roli drugoplanowej trenera sztuk walki specjalizujących się w walkach klonów – Aaron Paul, znany z serialu Breaking Bad. Film do wypożyczenia w Prime Video i Apple TV.

The Artifice Girl, USA 2022, reż. Franklin Ritch

Sztuczna inteligencja w służbie walki z pedofilami. Po co tracić czas policjantów na podszywanie się pod małe dziewczynki, kiedy można po prostu stworzyć wykonującego ich pracę bota? Młody inżynier tworzy rewolucyjną technologię, która nie tylko rozmawia z pedofilami na czatach, ale także łączy się z nimi przez kamerkę internetową, a na koniec podsuwa policji gotowe dowody i namiary na przestępców. Technologia ta przechodzi jednak samą siebie – jest tak genialna, że ze zwykłego, jednofunkcyjnego narzędzia staje się samoświadomą, samodoskonalącą się sztuczną inteligencją. Mimo licznych umiejętności i pragnień, jej pracę ogranicza się jednak do ciężkiego i toksycznego zadania wyłapywania pedofilów. Co na to ona sama? Film o relacji twórcy i dzieła, o ciekawej konstrukcji fabularnej.

Tlen (Oxygen), USA, Francja 2021, reż. Alexandre Aja

Sci-fi z Francji, gdzie na ekranie widzimy tylko jedną aktorkę, a historia zamknięta jest w jednej ciasnej komorze kriogenicznej. Pomysł jest prosty niczym koncepcja escape roomów: bohaterka musi ustalić, kim jest, jak się tam znalazła i jak się stamtąd wydostać, zanim skończy jej się tlen. Wszystko, na czym może polegać, to rozmawiający z nią komputer, który wydaje się być momentami bardziej upierdliwy niż pomocny. Czy taki klaustrofobiczny teatr jednego aktora może się udać? Tu wychodzi to całkiem zgrabnie, aktorka i scenarzyści dźwigają ten film, a prosta – jakby się wydawało – historia zwykłego escape roomu zaczyna się ciekawie komplikować. Film do zobaczenia na Netflixie.

Yang (After Yang), USA 2021, reż. Kogonada

Czułe, intymne science fiction od kultowego studia A24. Historia zamyka się w jednej rodzinie, która próbuje poradzić sobie ze stratą. Tyle że tym, kto od nich odszedł, jest… android – nastoletni Yang, kupiony dla kilkuletniej córki. Dopiero po jego awarii rodzice orientują się, że Yang był dla nich kimś więcej niż tylko maszyną. Tocząc walkę o wskrzeszenie androida odkrywają na jego dysku twardym ukryte wspomnienia z jego poprzednich „żyć”. Obok samej historii zachwycają też elegancko stylowe futurystyczne wnętrza oraz sam klimat. Jest kameralnie, refleksyjnie – ten film jest jak rozkoszowanie się muzyką z gramofonu w długie jesienne wieczory. To niby prosta rzecz, ale potrafi zabrać naprawdę głęboko. Kilka dialogów z tego filmu zostanie ze mną na długo. W rolach głównych Colin Farrel i Jodie Turner-Smith. Film można zobaczyć na HBO Max.

Rubikon, Austria 2022, reż. Magdalena Lauritsch

Międzynarodowa stacja kosmiczna, a na niej trzy osoby z różnych krajów i środowisk. Jest żołnierka Hannah, wysłana z tajną dywersyjną misją, trzymaną w tajemnicy przed resztą załogi. Jest Gavin – ideowiec i ekolog, a zarazem syn wpływowego bogacza. No i Dimitri – starszy naukowiec zajmujący się badaniami nad rozwojem alg, które mają być nadzieją na uratowanie ludzkości. Mimo że jego eksperyment się powodzi, okazuje się, że może być już za późno – Ziemię pod nimi spowija chmura toksycznego gazu. Bardzo prawdopodobne jest, że nikt na dole nie przeżył, a jeśli komuś udało się ukryć w schronach, zostało im niewiele czasu. Ciekawe starcie charakterów przy próbie podjęcia decyzji w klasycznym dylemacie „dobro prywatne kontra dobro wspólne”, z interesującym wątkiem klasowym w tle.

Nocni łowcy (Night Raiders), Kanada, Nowa Zelandia 2021, reż. Danis Goulet

Postapo z Kanady. O ile jest dość typowe w kreacji świata, to nietypowe w doborze głównego bohatera. Głównymi bohaterkami są bowiem matka i córka z grupy etnicznej Kri, a z czasem dołączają do nich inne osoby z tej rdzennej społeczności. Znów mamy tu dwa światy – biedny, poniżany, balansujący na granicy przetrwania oraz ten bogaty, elitarny, umieszczony gdzieś za wysokim płotem. Ta dostatnia enklawa rządzi tą ubogą częścią, każąc oddawać do szkoły wojskowej wszystkie dzieci. Niektórzy rodzice z ciężkim sercem wysyłają je tam wierząc, że zagwarantuje im to lepsze życie, inni – ukrywają je, co jest uważane za przestępstwo. Przypomina to prawdziwe, głośne ostatnio wydarzenia z historii Kanady – szkoły z internatem, gdzie siłą zabierano rdzenne dzieci, indoktrynowano je i niejednokrotnie maltretowano. Przeniesienie tej historii do przyszłości i opowiedzenie jej na nowo w inny sposób jest bardzo ciekawym wybiegiem – takim dekolonizacyjnym sci-fi. Mimo niedociągnięć filmu, umieszczenie w centrum akcji właśnie ludności rdzennej jest bardzo ciekawe. Kri wprowadzają bowiem do fabuły swoją kosmogonię – jest to coś zupełnie świeżego i jakże odmiennego od tego, do czego przyzwyczaiło nas współczesne science fiction. Czekam na więcej.

Przestroga (Warning), USA, Kanada, Polska 2021, reż. Agata Alexander

Film nakręcony w polskiej koprodukcji, z Tomaszem Kotem w jednej z głównych ról oraz z urodzoną w Polsce Agatą Alexander jako reżyserką. Najsłabszy z całego zestawienia, ale warty uwagi ze względu na ciekawe pomysły fabularne. Film to tak naprawdę zalążki kilku naprawdę niezłych historii – trochę jakby pomysły na nowe odcinki serialu Czarne lustro. Te całkiem zgrabne zarodki z jakiegoś powodu niespójnie złożono w jeden film i nigdy ich nie porozwijano. Szkoda, bo większość z nich mogłaby być materiałem na zupełnie osobną, naprawdę dobrą produkcję. Szczególnie, że aktorstwo stoi tu naprawdę wysokim poziomie, a grane przez nich postaci można docisnąć jeszcze dalej i głębiej. Moją ulubioną historią w filmie jest opowieść o Bogu-asystencie głosowym w stylu Alexy  czy Siri, chociaż całkiem niezłe są te o usłudze wypożyczania swoich ciał, o kaście nieśmiertelnych oraz o sprzedawcy używanych androidów (w tej roli świetny Kot). Film do zobaczenia na Playerze i Prime Video.

Więcej z tej kategorii