Full HD czy WQXGA? Która rozdzielczość do gier będzie lepsza?

Powered by

Pytania o rozdzielczość ekranu w laptopie oraz sprzeczki nimi wywołane dzielą graczy tak samo skutecznie, jak kwestia dodawania śmietany do pasty alla carbonara. Zaciekłość potęguje z jednej strony niepodważalna popularność Full HD, z drugiej pragnienie przełamania ram opisanych wartością 1920 x 1080 px i sięgania po 1400p lub więcej, czyli tytułowe WQXGA.

Skąd rozdzielczość WQXGA? Ile to właściwie jest?

Z bliżej nieznanych powodów, w trudnym do określenia etapie komputerowej ewolucji, twórcy laptopów doszli do wniosku, iż w sekcji rozdzielczość bezsprzecznie wieje nudą. By zmienić ten stan rzeczy. zaczęli eksperymentować z podziałką ekranu. Porzucili standardowe ramy wynikające z przyrostu pikseli na obu krawędziach matrycy notebooka, wprowadzając takie, które ciężko wymówić.

Tak narodziła się rozdzielczość WQXGA wyrażana iloczynem 2560 x 1600 px.

Ma ona sporą przewagę nad najpopularniejszymi podziałkami, czyli: Full HD (1920 x 1080), 2K (2048 x 1080) oraz QHD (2560 x 1440). Niecodzienny zbitek liter serwuje nam zatem wyjątkową szczegółowość wyświetlanych treści, a jednocześnie wprowadza zmianę proporcji ekranu. Niezwykle subtelną i zdawałoby się neiznaczną, bo zmienił się tylko jeden parametr. Nie ma jednak dobrze znanych 16:9 na rzecz 16:10. Matryca zyskała nieznacznie na wysokości.

Które laptopy mają tę rozdzielczość? I co jeszcze oferują?

Poszukiwaczy niecodziennych rozwiązań w materii obrazu gamingowego odsyłam do nowych laptopów Dell G16. (tych z procesorami Intel Core 13. Gen.).

To ich matryce ulokowane nad futurystycznie zakończonymi obudowami otrzymały wspomniane już proporcje 16:10. Dla Ciebie, czyli dla gracza oznacza to możliwość rozgrywania partii w rozdzielczości sporo wyższej niż Full HD i to bez obaw, że laptop dostanie zadyszki, a fps-y spadną do żenującego poziomu 30 klatek obrazu na sekundę.

Tę pewność daje kooperacja procesora Intel Core generacji 13 Raptor Lake (Dell G16 potrafi mieć nawet jednostkę i9) z kartami graficznymi NVIDIA GeForce RTX 4000 (spodziewaj się mocnych modeli, na przykład RTX 4070). W efekcie masz przed sobą reprezentację mocarnych komponentów wspieraną pakietem poniższych technologii gamingowych.

Dell G16 7630

Ray tracing, dostępny w kompatybilnych grach, śledzi w czasie rzeczywistym tor promieni słonecznych oraz ich odbicia w przestrzeni. Wygląda to wprost majestatycznie. Świetlne refleksy i przebłyski pojawiają się w szybach, naśladując rzeczywiste zachowanie światła, co widać nie tylko na budynkach, lecz także na strojach i zbrojach bohaterów. Ich wozy mienią się z kolei jak fury odebrane dopiero co z samochodowego spa spod znaku car detalingu.

Mało tego, combo technologii DLSS 3.0 z technologią NVIDIA Reflex dba z jednej strony o redukcję opóźnień w komunikacji między procesorem a kartą graficzną, z drugiej wykręca klatkaż do poziomu, jakiego nie zapewni samo GPU. Dzięki wsparciu sztucznej inteligencji dokonuje się duplikacja klatek generowanych w procesorze graficznym, co znacznie poprawia płynność rozgrywek. I dzieje się to w Twoim laptopie – nie w dużym pececie chłodzonym cieczą ze wsparciem wentylatorów zamontowanych gdzie tylko jest na to miejsce.

To wszystko masz ze sobą. Jest pod ręką i zabierasz w podróż lub na wakacje. Bo Dell G16 ma dosłownie wszystko, wliczając w to wyświetlacz – uwaga – z odświeżaniem 240 Hz. Czyli panel gotowy na batalie przy fenomenalnej wprost liczbie fps-ów. Obecność RTX 4070 pozwala odpalać głośne produkcje na ustawieniach wysokich, z kolei w tych starszych lub mniej wymagających wykręca osiągi, o jakich wcześniej można było jedynie marzyć. I nie są to czcze przechwałki.

Co przemawia za laptopem z rozdzielczością Full HD?

Pozwól, że postawię teraz taką tezę: Skoro można mieć coś lepszego (w tym przypadku lepszą rozdzielczość), to po co świadomie wybierać rozwiązanie słabsze i rezygnować z dopieszczonego obrazu, z większej ilości pikseli, z obsługi wyższej rozdzielczości w ustawieniach gry?

No właśnie, po co?

Mając do wyboru auto z silnikiem 1.4 lub 1.6 rozważysz najpewniej ten mocniejszy, zyskując pod maską moc tak potrzebną przy łykaniu tych wolniejszych wozów na autostradach i drogach ekspresowych, których z roku na rok nam w Polsce przybywa. Spalanie nie wzrośnie przy tym skokowo, nie w nowoczesnych jednostkach, OC również nie przenicuje portfela.

Świat gier rządzi się jednak innymi prawami, a sami gracze lubią podziałkę Full HD. Swego wiernego druha.

Za lapkiem z ekranem Full HD przemawia z pewnością cena. Niższa podziałka ekranu oznacza redukcję wydatków na zakup nowego sprzętu liczoną nie w setkach, ale w tysiącach złotych. Tego aspektu nie sposób zlekceważyć i wiele osób z pewnością weźmie cenę pod uwagę.

Na drugim miejscu podium znajduje się argument wynikający z wielkości notebooka. Tak się składa, że panele Full HD goszczą w konstrukcjach Dell G15, a więc ciut mniejszych. Sprzęt o tej przekątnej ma wielką rzeszę wielbicieli, którzy za nic nie przesiedliby się na większe, bo cenią sobie ich uniwersalizm.

Ale co ważne, rozdzielczość do Full HD oznacza niższe obciążenie GPU, zatem czynnik odpowiedzialny za dostarczanie klatek obrazu musi się mniej napocić, by osiągnąć efekt narzucony przez podziałkę wyświetlacza. Nie trzeba się martwić o to, ile fps-ów wyciągnie dana gra na suwaku w pozycji 4K. Lecisz więc w Full HD z genialną płynnością – a przecież to liczy się najbardziej, prawda?

Dell Inspiron G15 5510

To co w końcu wybrać: Full HD czy WQXGA?

Mniej pikseli w pionie i w poziomie wcale nie oznacza gorszego laptopa. Nie jest to także wyznacznik sprzętu, który dostarczy mniej przyjemności z grania albo nałoży kaganiec w postaci braku dostępu do topowych rozwiązań gamingowych.

Nic z tych rzeczy.

Jak pokazałem, laptop Dell G15, oferujący obraz FHD właśnie, ma w arsenale komplet najnowszych technologii i podzespoły z najwyższej półki wydajnościowej. Przy okazji zapewni płynność obrazu klasy master, a jego koszt jest odczuwalnie niższy niż w przypadku modeli z wyższą podziałką. Więc czego chcieć więcej do dobrej zabawy?

Za laptopem Dell G16 i jego matrycą WQXGA przemawia z kolei mocniejsze GPU i jakby nie było, wyższa szczegółowość obrazu. To prawda, że ten luksus trzeba sięgnąć nieco głębiej do kieszeni, sprzęt odwdzięcza się jednak wyższym współczynnikiem odświeżania oraz lepszą podziałką, która pozwala dostrzec na ekranie więcej szczegółów.

Więcej z tej kategorii