Moment, w którym przyjdzie podjąć decyzję o zakupie pierwszego laptopa dla dziecka, jest wydarzeniem nieuchronnym – tak samo jak pierwszy guz oraz pierwszy ząb stały. Różnica polega na tym, że jako rodzic albo opiekun masz prawo zdecydować, kiedy ten laptop powinien się u Was pojawić. Nie czyń sobie jednak wyrzutów, jeśli męczą Cię wątpliwości co do daty. Sam jestem rodzicem z doświadczeniem w branży IT. Postaram się zatem pomóc.
Pierwszy laptop na Mikołaja czy na Komunię Świętą?
Laptopy spowszechniały zupełnie, wnikając gładko w osnowę rzeczywistości tak samo jak radio oraz lodówka z dozownikiem wody zimnej. W cyfrowym świecie notebooki są przedmiotami codziennego użytku. Używa się ich nie tylko do pracy, ale i w bezdennych bibliotekach gier wideo albo do filmów obecnych na coraz liczniejszych serwisach VOD.
Dzieciaki obsługują obecnie ten sprzęt tak samo łatwo, jak pokolenie ich rodziców odtwarzacze wideo u schyłku XX wieku. Byłoby jednak grubym nietaktem zestawiać ze sobą oba urządzenia, gdyż wideo w domu było jedno dla wszystkich, tymczasem laptopy są osobiste. Przekazywanie ich sobie co jakiś czas w ramach przechodniości byłoby co najmniej niepraktyczne.
Rosnąca świadomość na temat szkodliwości narzędzi cyfrowych wprowadzanych w zbyt młodym wieku sprawia, że odpowiedzialny rodzic zadaje sobie pytanie: Czy to już czas? Czy to już ten moment, by kupić dziecku laptopa?
Nasuwają się tym samym myśli, że może by tak sprezentować dziecku notebook przy jakiejś okazji. Dobrym pomysłem wydaje się być Mikołaj lub Gwiazdka, kiedy prezenty upakowane są gęściej niż samochody pod centrum handlowym w dniu wyprzedaży. Równie ciekawie przedstawia się Pierwsza Komunia Święta. I wreszcie Dzień Dziecka lub urodziny.
Właściwie sama okazja gra większej roli. Dużo ważniejszy jest wiek młodego człowieka.
Bo czy malec musi mieć laptop na własność zaraz po rozpoczęciu edukacji? Niekoniecznie. Zajęcia informatyczne mają w szkole, co pozwala obyć się z komputerem, systemem operacyjnym, podstawowymi programami. Dzieciaki powinny uczyć się pisać odręcznie, rysować, kolorować, szkicować, malować – jednym słowem ćwiczyć dłoń, bo to pociąga za sobą rozwój motoryki.
Stukanie w klawiaturę nie jest jeszcze niezbędne.
W domu można rzecz jasna utrwalić przyswojoną wiedzę, poświęcając na to 2 lub 3 kwadranse dziennie. I niekoniecznie każdego dnia. Można, warto wręcz, pokazać dziecku jak uruchomić laptopa, jak włączyć aplikację do rozmów wideo, jak połączyć się z kimś znajomym lub bliskim.
Wobec powyższego wiekiem zasadnym do zakupu laptopa wydaje się trzecia lub czwarta klasa podstawówki (ktoś już na to wpadł, prawda?). Wtedy też następuje zmiana formy edukacji, z tej ogólnej na bardziej szczegółową.
Musimy wziąć również odpowiedzialność za urządzenie. Czy dziecko w wieku 6 lub 7 lat pojmie, że ma w rękach sprzęt wart kilka tysięcy złotych? W cenie nowego notebooka niejeden niedawno kupował auto, a tu mamy coś, co łatwo przychodzi upuścić, zgnieść, zalać. Owszem, należy oswajać, ale bezpieczniej będzie to robić na czymś, co nie zostało dopiero co wyjęte z pudełka.
I jeszcze jedna, niezwykle istotna sprawa. Otóż każdy człowiek dojrzewa i rozwija się w innym tempie. Jedne dzieci będą więc gotowe na podróż cyfrowym pociągiem nieco wcześniej, inne nieco później. Obserwuj zatem swoje dziecko. Patrz, jak radzi sobie z kursorem i klawiaturą. Porozmawiaj, czy czuje się na siłach, by przejąć stery takiego urządzenia, a także czy rozumie konsekwencje płynące z jego uszkodzenia? Wdrażanie w obsługę laptopa powinno być procesem, nie impulsem.
Laptop to nie zabawka. Konieczne są zasady
Przyjmijmy, że decyzja zapadła – kupujesz pierwszy laptop dla dziecka. Poświęć teraz trochę czasu na rozmowę à propos zasad korzystania z urządzenia. Nie wahaj się przy tym stawiać jasnych i stanowczych granic dotyczących czasu użytkowania.
Ustalcie wspólnie dni, w które dziecko będzie mogło spędzać czas z laptopem, biorąc pod uwagę lekcje, zajęcia dodatkowe, naukę, obowiązki domowe, plan dnia innych domowników. Zacznijcie od 1 lub 2 dni w tygodniu, warunkując, że zwiększenie czasu notebookowego zależy np. od utrzymania pewnego poziomu w szkole, jak i realizacji obowiązków domowych.
Siedzenie przed laptopem nie może odbywać się kosztem relacji rodzinnych oraz edukacji. Dzieci najpewniej będą oponować, bo taka już ich natura, ale przy odrobinie chęci osiągniecie satysfakcjonujący obie strony kompromis.
Kolejna sprawa to przeglądane treści. Malcy sięgną po zakazane owoce raczej prędzej niż później, zwłaszcza że nagość obficie kapie z mediów społecznościowych, a stamtąd już tylko kilka kliknięć do contentu określanego mianem hot. Z jednej strony ponownie rozmowa i uświadamianie, z drugiej zabezpieczenia (ochrona rodzicielska) w postaci aplikacji albo blokady na routerze.
Gdy na tapet wejdą gry, bądź przy tym. Klasyfikacja PEGI ma za zadanie podpowiedzieć rodzicowi, jaki wiek sugerują twórcy do rozpoczęcia wirtualnych zmagań. To oznaczenie wraz z symbolami obecności wulgaryzmów lub przemocy znajduje się w opisie gry. Znajdziesz je także na portalach zajmujących się tematyką gier.
Fajnie jest rozegrać krwawą jatkę w piekielnej scenerii, tyle że takie obrazy potrafią wrócić ze zdwojoną mocą w nocy pod postacią koszmarów. Na takie tytuły przyjdzie czas. Lepiej zacząć od platformówek oraz gier logicznych. Produkcji rozwijających myślenie, barwnych, spokojnych, budujących nowe umiejętności.
Specyfikacja pierwszego laptopa dla dziecka?
Lojalnie informuję – górna półka wydajnościowa odpada. Odradzam jednostkę Intel Core i7 w roli lokomotywy napędzającej notebook nie dlatego, że jestem sknerą, ale ze względów praktycznych. Rzecz jasna każdy ma prawo swoje własne pieniądze wedle uznania, niemniej będzie to inwestycja przestrzelona. Coś jak wóz z 3-litrowym silnikiem do jazdy po zakorkowanym centrum i to tylko po małe zakupy z Żabki. Ewidentnie coś tu nie gra, prawda?
Podejdźmy więc do sprawy realnie – Intel Core i5 lub AMD Ryzen 5 wystarczą jak na pierwszy laptop dla dziecka (tylko niech zaliczają się do nowych generacji CPU). Procesorom powinno towarzyszyć 16 GB pamięci RAM oraz dysk SSD 256 GB.
A co z kartką graficzną? Nie jest niezbędna. Z kilku powodów. Po pierwsze, w prostych grach zintegrowany układ graficzny w zupełności daje radę, poradzi też sobie z wieloma tytułami 3D. Po drugie, laptop z dedykowanym GPU jest droższy. W dodatku wymaga zakupu gier rozbudowanych, o adekwatnych wymaganiach, które swoje kosztują.
W materii wyświetlacza stoję na straży tezy, że laptop dla dziecka powinien mieć przekątną 15,6 cala lub nawet 16 cali. Wówczas malcy nie muszą pochylać się nad nim i nie garbią się. Do tego cena – laptopy 13 cali są droższe od większych braci.
Te modele sprawdzą się świetnie
Moje prywatne zestawienie otwierają laptopy Dell Inspiron 3520, które kupisz w cenie poniżej 3000 zł. Wyposażone w CPU Intel Core i5 generacji 12 i 13 są znakomitymi maszynami multimedialnymi. Na ich pokładach spotkasz też wyświetlacze 15,6 cala Full HD. W mojej ocenie świetny wybór jak na pierwszy laptop dla dziecka.
Równie dobre są nieco większe, bo 16-calowe modele Dell Inspiron 16 5630. Pod kątem wydajności w niczym nie ustępują mniejszym odpowiednikom, mają za to ciut większe matryce. Jednak tu razem z przekątną rośnie i cena – miej to na uwadze.