Laptop Dell dla nauczyciela? Te modele z pewnością Cię zainteresują

Powered by

Program Laptop Dla Nauczyciela trwa i coraz więcej pedagogów decyduje się zrealizować bon przyznany przez Ministerstwo Cyfryzacji. Nie każdy jednak wie, co kryje się za enigmatyczną specyfikacją techniczną i ile dopłacić do rządowych 2500 zł, by sprzęt służył przez lata. Ja wybrałem poniższe modele – sprawdź dlaczego.

Dlaczego warto wybrać laptop Dell?

W mojej ocenie głównym czynnikiem przemawiającym za zakupem laptopów marki Dell jest relacja ceny do jakości. Od razu wyjaśniam, że ową jakość analizuję z kilku perspektyw:

  • jakości wykonania – na tym polu Dell może wręcz uchodzić za wzór do naśladowania, nawet w modelach poniżej 3000 zł. Mają solidne, dobrze wykonane obudowy, a wnikliwe oko od razu zauważy, że projekt pokryw pozwala unieść stację roboczą i zwiększyć skuteczność chłodzenia. Wystarczy do tego jeden ruch wykonywany każdorazowo przy otwieraniu laptopa. Rozwiązanie na wskroś praktyczne.
  • jakości zainstalowanych podzespołów – w opisanych niżej modelach nie znajdziesz technologicznego lamusa ani procesorów pamiętających poprzednią dekadę. Laptop za bon jest w założeniu inwestycją w przyszłość, w rozwój cyfrowych umiejętności – to notebook na komponentach z perspektywą wieloletnich aktualizacji sterowników i łatek bezpieczeństwa.
  • jakości obrazu – założenia programu wymagają od laptopa dla nauczyciela rozdzielczości nie niższej niż Full HD (1920 x 1080 px). Przy 15-calowych konstrukcjach ten format w zupełności wystarcza, tym bardziej że wspomniana podziałka ma pozytywny wpływ na czas pracy bez zasilacza. Nie wolno zapominać o obecności matowych powłok, wszak biurko nauczyciela najczęściej stoi blisko okna.
  • jakości pracy (rozumianej jako kultura pracy urządzenia) – mimo smukłych sylwetek laptopy Dell bardzo dobrze radzą sobie z utrzymaniem temperatury CPU na rozsądnym poziomie. Codzienna obsługa z wykorzystaniem pakietu Microsoft 365 i przeglądarki internetowej nie stanowi wyzwania dla fabrycznego chłodzenia, a chłodne powietrze wtłaczane jest do środka w sposób praktycznie niesłyszalny.
Foto: Dell Inspiron 3520

Dell Inspiron 3520 – ekspresowe ładowanie baterii, obraz żyleta

Nauczyciel jest w nieustannym ruchu – tu lekcja, za chwilę dyżur na przerwie, potem szybkie odwiedziny pokoju nauczycielskiego, by pobrać dziennik dla kolejnej klasy. Podejrzewam, że informacja o poziomie naładowania baterii laptopa zajmuje odległe miejsce na liście pedagogicznych priorytetów.

Nie znaczy to jednak, że multimedialny pokaz się nie odbędzie i trzeba będzie przeprowadzić temat przy użyciu klasycznej tablicy z kredą. Dell Inspiron 3520 korzysta z ładowania ExpressCharge, które szybko podbija stan baterii. Poziom 80% osiąga się w zaledwie godzinę, a przy tej ilości zmagazynowanej energii spodziewaj się wielu lekcji spędzonych już bez ładowarki. Co ważne, nawet krótkie podładowanie w czasie przerwy pozwoli omówić zagadnienia na wyświetlaczu notebooka.

Kąty patrzenia ekranu 15,6 cala LED WVA są szerokie, tak więc grupa może usiąść w półkręgu przed laptopem i nikt nie powie potem, że czegoś nie widział. Takie wymówki tracą już rację bytu. Przy okazji matryca może się pochwalić odświeżaniem obrazu z częstotliwością 120 Hz – wynik iście gamingowy, przydatny do szybkiego przewijania widoku. Oczy widzów, zamiast zlanej i nieczytelnej plamy, dostrzegą detale istotne dla zrozumienia sedna zagadnienia.

Na wydajność Inspirona 3520 również nie można narzekać. Laptop ma na pokładzie 10-rdzeniową jednostkę Intel Core i5-1235U – procesor niskonapięciowy, zatem energooszczędny. Towarzyszy mu 16 GB pamięci RAM DDR4 z taktowaniem 2666 MHz. Na dokładkę otrzymujesz zintegrowany układ graficzny Intel Iris Xe – rozwiązanie pozwalające pracować niewymagającą grafiką, np. z obróbką zdjęć i kreacji na szkolny profil lub stronę internetową. Sprzęt z pewnością nie dostanie przy tym zadyszki.

Muszę też wspomnieć o łączności bezprzewodowej. Inspiron 3520 otrzymał Wi-Fi kategorii 6 oraz Bluetooth 5.2. Ten pierwszy interfejs może się łączyć z najszybszymi sieciami wireless, sprosta tym samym osiągom nowoczesnych instalacji. Z kolei ten drugi współpracuje z najnowszymi akcesoriami na Bluetooth, m.in. z głośnikami przenośnymi i słuchawkami True Wireless. Ta generacja BT działa na większy dystans, zachowuje też wyższą stabilność podczas transferowania danych. Koniecznie sprawdź cenę Dell Inspiron 3520 – z pewnością zaskoczy Cię pozytywnie.

Foto: Dell Inspiron 3535

Dell Inspiron 3535 – wygodna, pełnowymiarowa klawiatura

Przy nieco skromniejszym budżecie przemyśl kandydaturę Dell Inspiron 3535 dostępnego w kilku ciekawych konfiguracjach. Bazą każdej z nich jest procesor AMD Ryzen 5 7530U, 6-rdzeniowy, z taktowaniem w trybie Turbo na poziomie 4.50 GHz.

Ma zintegrowany układ graficzny Radeon Graphics oraz, zależnie od modelu, 8 lub 16 GB pamięci operacyjnej RAM. Ile by jej nie było, zawsze to DDR4 z taktowaniem 3200 MHz. W opcji skromniejszej otrzymujesz furtkę w postaci dołożenia RAM-u za jakiś czas. Jedno z gniazd pozostaje wolne, a płyta główna notebooka obsługuje pamięć w architekturze Dual-Channel.

Przechodząc do ekranu (15-calowego rzecz jasna), da się zauważyć, że seria Dell Inspiron 3535-0689 dysponuje matrycą Full HD z odświeżaniem 120 Hz (tu czeka też 16 GB RAM), z kolei Inspiron 3535-0672, przy tej samej rozdzielczości oraz przekątnej, ma filmowe odświeżanie 60 Hz. Nie ulega wątpliwości, że wyższa specyfikacja wymaga sięgnięcia głębiej do kieszeni, niemniej różnica nie zalicza się do kolosalnych – spodziewaj się wydatku rzędu jakichś 100 zł więcej.

Jednakże tym, co nie wiąże się z konfiguracją podzespołów, a co przydaje się w codziennej pracy, jest w mojej ocenie pełnowymiarowa klawiatura. To znaczy, że z prawej strony producent umieścił panel numeryczny – rzecz nieocenioną, kiedy trzeba wklepać duże ilości liczb.

Skoro wspomniałem o ekspresowym tempie, czuję się zobligowany napisać o ładowaniu ExpressCharge. Szybkie uzupełnianie ogniw baterii stanowi bowiem niezawodną receptę na pośpiech oraz głowę przepełnioną setkami informacji – na zjawiska, jakie dziś nie omijają nikogo, a z pewnością nie nauczycieli.

Więcej z tej kategorii