Sci-fi z mocnym akcentem na science - recenzja Scars Above

Powered by

Pierwszy kontakt to temat, który ściera sen z powiek fantastom i dużej części geeków. Scars Above to Tomb Raider na planecie obcych, ale nie zrażajcie się - to o wiele więcej niż Tomb Raider. Pozycja nie tylko dla fanów science fiction.

Sci – fi z mocnym akcentem na science

Miło jest od czasu do czasu przysiąść nad sci – fi, które jest naprawdę empiryczne. Duchowość jest bardzo spoko, ale science fiction to jednak gatunek przynajmniej probabilistycznie opierający się na teoriach naukowych. Plot Scars Above to taki właśnie rodzaj science fiction z twardym rdzeniem. Nie znajdziecie tu mistycyzmu czy jakichś prób żenienia go z nauką. Mowa jest o nanotechnologii, mutacjach, AI i łamaniu kodu genetycznego. Nie jest to jednak typowy biopunk. Stwierdzenie, że to Tomb Raider na obcej planecie oddaje mocno dynamikę rozgrywki.

Cała Masa Gadżetów

Niewątpliwą siłą Scars Above są interesujące mechaniki związane z technologicznymi gadżetami. Protagonistka biega i skanuje wszystko w około. W plecaku ma drukarkę 3D, a do tego jest zdolną geniuszką. Skanuje technologię obcych i replikuje ją na ludzkie standardy. Super cool jest ekstrakcja enzymów i związków w celu wytwarzania kolejnych rodzajów amunicji. Cała masa gadżetów, pięć rodzajów gnatów i broń ręczna. Design tych futurystycznych pukawek jest naprawdę atrakcyjny wizualnie. Przyłożono do tego sporo pracy i efekt jest naprawdę fajny. Walka stanowi oś gry i prezentuje się naprawdę fajnie. Istotne jest również rozwiązywanie zagadek związanych z technologią obcych.

Grafika, animacja, OST

Obie kwestie są postawione na bardzo wysokim poziomie. Architektura i technologia obcych są wykonane z pieczołowitością i kreatywnym rozmachem. To naprawdę intrygujący trip, który trzyma do ostatniej części gry. Chyba najnudniej jest w ostatniej lokacji, ale należy przybić twórcom piątkę za to, że trzymają wysoki poziom przez większą część gry. Dodać należy jednak, że ostatnia lokacja też prezentuje się bardzo zjawisko. Pamiętam bazalt czy obsydian z krawędziami prostopadłościanów. Do projektantów grafiki i animacji nie można się o nic przyczepić. Wykonali swoją robotę świetnie. Soundtrack niestety wlatuje jednym i wylatuje drugim uchem.

Podsumowanie

Rozgrywka jest naprawdę wciągająca i dająca satysfakcję. Fabuła jest fajna do momentu ostatnich cutscenek. Nie wiem – prawdopodobnie jestem przyzwyczajony do dużych i/lub ambitnych produkcji, które zawsze pozostawiają jakieś wrażenia filozoficzno – estetyczne, które utrwalają się w głowie. Dosłownie wypalają swoje piętno na zwojach. W Scars Above nie ma jakiegoś przewrotnego plot twistu ani oszałamiającej konkluzji. Fabuła jest naprawdę okay, ale nie jest to wybitny skrypt. Dialogi są drętwe. Mam elokwentnych znajomych po ścisłych kierunkach, ale niektóre konwersacje w Scars Above brzmią jak dialogi napisane przez stereotypowych studentów tego rodzaju kierunków. To wszystko rezonuje na ostatnie momenty gry, które aż proszą się o przebłysk konkluzji ze strony protagonistki. Nic z tego. Dosyć płasko brzmią również kwestie Custodiana. Kate jest naprawdę sympatyczną osobą, ale scenarzyści mogliby dać jej iskrę w tym piwotalnym momencie. Coś co nadałoby dramaturgii. Całościowo jednak to udana produkcja po którą warto sięgnąć dla dynamicznego gameplayu, fajnych giwer i egzotycznego klimatu obcej planety.

Ocena: 7/10

Więcej z tej kategorii