Wypalenie zawodowe nie jest niczym nowym, ale w ostatnich latach zyskało na znaczeniu w niezwykle popularnej branży gamingowej. Frustracja spowodowana wygórowanym wymaganiom stawianym streamerom osiągnęła nowy poziom.
Wypalenie zawodowe w branży gier dotyka nie tylko tych, którzy tworzą gry, ale także tych, którzy tworzą treści związane z grami. E-sport i gry wyczynowe osiągnęły nowy poziom popularności, a zapotrzebowanie na treści związane z grami wymusiło na twórcach nadążanie za nimi.
Środowisko oczekuje, że streamerzy będą mieli po brzegi wypełniony kalendarz, będąc dostępnymi 24 godziny na dobę. Streamerzy borykają się też z koniecznością pokonania skomplikowanych algorytmów różnych kanałów społecznościowych. Wskaźniki takie jak wyświetlenia i zaangażowanie mogą uniemożliwić streamerom uzyskanie kontraktów lub sponsoringu, wpływając bezpośrednio na ich zarobki i źródła utrzymania.
Wielu streamerów zaczyna od bardzo małych społeczności. Podczas gdy dla wielu jest to jedynie dodatek do innej pracy, którą wykonują zawodowo, są i tacy, którzy żyją tylko ze streamingu. Są to najczęściej freelancerzy, niezorganizowani w żadnej agencji lub związku, narażeni na wszystkie ryzyka związane ze statusem freelancera. Ci, którzy są na szczycie, pracują ponad 70 godzin tygodniowo jako pełnoetatowi twórcy treści, z obowiązkiem pracy także poza tymi godzinami, podczas wydarzeń sponsorskich, konferencji itp. To zapotrzebowanie na pracę ponad full time jest oczekiwaniem branży, a nie wyjątkiem. Ponadto wielu streamerów jest nagabywanych przez członków społeczności, dla których tworzą treści (np. Twitch ma długą historię trollingu i nękania, a prawdopodobieństwo tego wzrasta wraz ze wzrostem ekspozycji).
Jednak ten sposób myślenia powoli się zmienia. Streamerów dopada wypalenie zawodowe i zaczynają zwracać uwagę na to, jak branża tworzy drenujący popyt na twórców treści.
Jedną z pierwszych, która powiedziała o tym głośno, była popularna streamerka Imane „Pokimane” Anys. Ta jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy na Twitchu (ponad 9 milionów followersów), ogłosiła w lipcu na swoim profilu na Twitterze, że robi sobie przerwę od streamingu. Jak napisała, „Czuję, że potrzebuję resetu psychicznego i trochę czasu, aby skupić się na sobie”. Zgodnie z jej oświadczeniem, postrzegała przerwę jako konieczną do utrzymania własnego zdrowia i zdolności do kontynuowania kariery. „Nie mogę się doczekać powrotu odświeżona i gotowa do tworzenia większej ilości treści” – kontynuowała.
Zgodnie ze statystykami TwitchTrackera, Pokimane transmituje średnio pięć dni w tygodniu. W czerwcu 2022 r. streamowała średnio 76,7 godzin tygodniowo, co nie stanowi wcale rekordu (w niektórych miesiącach twórcy pracują nawet ponad 100 godzin). Oprócz tego Pokimane prowadzi swój kanał YouTube, na którym znajdują się klipy, vlogi i inne powiązane treści.
Wydaje się, że przypadek Pokimane jest ważnym sygnałem w środowisku twórców treści, a w jej ślady poszli kolejni streamerzy, apelując, że zmiana w branży jest konieczna.