Tego jeszcze nie było w globalnej branży gamedevowej. The Day Before to new low tego co może wydarzyć się podczas hypeo’wania produktu. Gracze masowo zwracają grę. Studio Fntastic zawija serwery i ogłasza bankructwo. Specjalnie dla was analizujemy ten cały ambaras!
Know How
W pierwotnym założeniu ten tekst miał być recenzją, ale w momencie kiedy piszę te słowa w tę produkcję już nie pogracie. To nie będzie rekomendacja, a jeżeli już to antyrekomendacja dla devów. Casus tej produkcji to know how jak nie robić gier. Jak ich nie promować. Kronikarskiem obowiązkiem należy jednak pochylić się nad kejsami takich gier. W nadziei, że takie produkcje będą jedynie niechlubnymi precedensami.
Fntastic – studio stojące za The Day Before oświadczyło, że się zamyka. Gra przestała być dostępna na Steamie. Według Fntastic każdy kto kupił grę może ubiegać się o zwrot.
My i nasz wydawca – Mytona pracujemy ze Steamem nad umożliwieniem zwrotu dla każdego gracza, niezależnie od czasu gry. Fntastic otrzymało 0$ i nie otrzyma nic ze sprzedaży The Day Before.
Tutaj się zatrzymajmy, bo po sieci krążą informacje o mobbingu i zmowie milczenia wewnątrz Fntastic. Studio nie dowiozło, ale programiści, którzy chcieli alarmować środowisko, że gra nie będzie wyglądała tak jak na skasowanych na kilka miesięcy przed premierą zwiastunach (sic!) byli prawdopodobnie szantażowani przez swoich szefów. W telegraficznym skrócie trzeba napisać co reklamowały i hajpowały trailery. Po ich obejrzeniu gracze i graczki na całym świecie łapali haczyk. Myśleli, że będą mogli zanurzyć się w otwarty, ogromny świat MMO z możliwością podróżowania różnymi pojazdami. Trailery wyglądały spektakularnie. Gra okazały się być bieda połączeniem Day Z z Division 2. Zamiast podróżowania użytkownicy dostali extraction strzelankę, która teleportowała ich do New Fortune City. Miasta, które swoją nazwą jak na ironię nic twórcom nie przyniosło. Litania zarzutów jest długa. Statystyki mrozu, nawodnienia i energii pojawiające się w trailerze z gameplayem, ale nie pojawiły się w finalnym buildzie. W ostatecznym buildzie nie ma żadnej broni białej. Gra o zombie survival bez tego rodzaju broni to w opinii graczy kompletna pomyłka. Oczywiście można zastanawiać się nad zasadnością męczenia tematu zombie, ale ta nisza ma rzesze zagorzałych zwolenników na całym świecie. A dla mało kreatywnych twórców zombie survival to theme park i fan service. Problem stworzenia od podstaw oryginalnego settingu zostaje rozwiązany modelem znanym i akceptowanym przez dużą grupę docelową. Na tym moglibyśmy zakończyć analizę fenomenu tego nieudanego produktu, ale pozostaje jeszcze kilka kwestii.
Skoro Fntastic nie zarobiło dolara na tej produkcji to budzi zastrzeżenia kwestia wypłacalności pensji dla pracowników, którzy pracowali nad tą grą. Fntastic znani są z crunchu. Przy ich poprzedniej produkcji pracownicy trzymani byli pod kluczem bez dostępu do prysznica przez całe tygodnie. Długo nie trzeba było czekać na podobne rewelacje w oświadczeniach pracowników pracujących nad The Day Before. Ludzie zwabieni lukratywnymi wynagrodzeniami i prestiżową pozycją w portfolio (gra była przecież promowana jako AAA). Bracia założyciele Fntastic zebrali ich w jednym miejscu bez dostępu do niczego (tzn. z brakiem łączności cywilizacją). Bez możliwości powrotu do domu. Poddawano ich mobbingowi i crunchowi. Bracia grali w Resident Evil i chcieli widzieć wtręty z RE. Grali w GTA i chcieli widzieć wtręty z tegoż w swojej grze. Ponad pięć razy zmieniano koncepcje. Pracownicy wypalali się jak zapałki. A kiedy nie dawali rady zwalniano ich z obietnicą zatrudnienia za trzy miesiące. Niektórzy wracali z braku innych perspektyw. Pracownicy byli rekrutowani ze słabo rozwiniętych regionów o niskiej stopie średniego wynagrodzenia. Te jubilerskie sklepy, które zaobserwować mogliśmy zanim gra padła w New Fortune City to właśnie efekt GTA. Niestety nie zdążono zaimplementować do tego postapo lśniącego chromu, odpicowanych, trapowych furek. Człowiek z Mytona (wydawcy gry) został wysłany żeby sprawdzić jak projekt promowany przez braci jako AAA ma się w istocie. Wrócił z ponurymi wieściami. Powiedział swoim mocodawcom, że jeżeli projekt teraz nie wyjdzie w takiej formie jakiej jest aktualnie to przy rozkapryszeniu braci w podejmowaniu decyzji w ogóle może nie doczekać się premiery. Nawet z roczną obsuwką.
Steam zezwala na zwroty jeżeli użytkownicy grali mniej niż dwie godziny, a nie minęło więcej niż czternaście dni od momentu zakupu. Wydawca The Day Before – Mytona oferuje zwroty każdemu kto zakupił grę. Wydawca opublikował ponadto oświadczenie na Twitterze (X).
Do wszystkich użytkowników The Day Before: Jako inwestorzy The Day Before chcielibyśmy dostarczyć trochę aktualności na temat aktualnej sytuacji wokół gry. Jest nam przykro z powodu faktu, iż gra nie sprostała oczekiwaniom większości graczy. W dniu dzisiejszym współpracujemy ze Steamem aby umożliwić zwroty wszystkim graczom, którzy tego zapragną. Jesteśmy w kontakcie z Fntastic w sprawie przyszłości gry.
A oto co oświadczyło odpowiedzialne za przekłamania studio Fntastic:
Z dniem dzisiejszym ogłaszamy zamknięcie Fntastic studio. Niestety The Day Before zawiodło finansowo i brakuje nam funduszy na dalszą pracę. Cały zysk przechodzi na spłatę długów u naszych partnerów. Zainwestowalismy wysiłek, środki i ludzką pracę w rozwój The Day Before, które było naszą pierwszą, dużą grą. Naprawdę chcieliśmy opublikować nowe patche aby odkryć pełny potencjał gry, ale niestety nie mamy potrzebnych do kontynuowania pracy funduszy.
Trzeba podkreślić, że nie wzięliśmy żadnych pieniędzy od fanów poprzez czas pracy nad grą. Nie było preorderów ani crowdfundingu. Pracowaliśmy w ukropie przez pięć lat przelewając krew, pot i łzy w zawartość gry. W tym momencie przyszłość The Day Before i Propnight jest nieznana. Serwery pozostana aktywne. Przepraszamy jeżeli nie spełniliśmy twoich oczekiwań. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy, ale niestety przeliczyliśmy się. Tworzenie gier to niesłychane wyzwanie.
Oświadczenie zawierało również listę publikacji na przestrzeni lat.
Czego Brakowało?
Oprócz tragicznych warunków pracy jakie oferowali bracia zawiodła również komunikacja ze społecznością. Trailery zniknęły z kont firmy, ale hype pozostał. Nie było wielkich otwartych, pionierskich przestrzeni tylko stosunkowo niewielka mapa miasta. Animacje z trailera nie znalazły się w grze i miały przekonać ludzi z NVIDIA. Zasadniczo case jest tak ciekawy ponieważ IGN, NVIDIA i reszta bytów z branży i podwórka połknęły ten haczyk braci. Ich lans na bogaczy, dobroduszne uśmiechy i obietnice. W erze informacyjnej zaciera się granica między prawdą, a fałszem. Influencerzy i celebryci fingują swoje kariery. Czy robienie hajpu do produktu, który jest zupełnie czym innym nie ujdzie płazem skoro wcześniej wymienione przeze mnie rzeczy uchodzą? Krótka pamięć mediów i publiki pewnie jeszcze raz padnie ofiarą niejednego nadużycia. Bracia Fntastic pod inną nazwą wchodzą w rynek gier mobilnych. Ich byli pracownicy już otrzymali nowe oferty pracy. Interesujące jest stosunkowo małe zainteresowanie tą sprawą przez największe media. Niewykluczone, że wszyscy zawiedzeni tym, że dołączyli do hajpowania produktu, który okazał się wydmuszką. Mało kto chce mówić o tym jak Mytona gasi ten pożar.