Jesteśmy świadkami bezprecedensowego momentu. W jednym z najważniejszych konkursów fotograficznych na świecie Sony World Photography Awards 2023 fotografia stworzona z pomocą AI otrzymała nagrodę główną w kategorii Creative, Open za najlepsze pojedyncze zdjęcia.
Kto tworzy sztukę? Artysta czy sztuczna inteligencja?
Jest takie stare, chińskie powiedzenie „obyś żył w ciekawych czasach”. Te niewątpliwe stały się naszą codziennością. Coraz mocniej zacierają się granice między tym co rzeczywiste, a tym co wirtualne. Sztuczna inteligencja, która w dużej mierze jest odpowiedzialna za te zmiany, odważniej wkracza w kolejne aspekty naszego życia. Poprzedni rok przyniósł upowszechnienie się generatorów obrazów AI, których liczba użytkowników liczona jest już w milionach.
Działanie narzędzi takich jak DALL-E 2 czy Midjurney AI sprowadza się do tego, że sztuczna inteligencja skanuje miliony grafik i obrazów w sieci oraz sczytuje opisy przy nich publikowane. Na podstawie analizy niezliczonej ilości danych, algorytmy „uczą” się i przyporządkowują określone obrazy do tekstów. Dzięki czemu, kiedy wpiszemy w generatorze obrazów AI odpowiednie słowo, silnik „stworzy” dla nas nowy obraz. Zabawa z takim generatorem jest intrygująca i potrafi wciągnąć na wiele godzin. Wie to, każdy kto wiedziony ciekawością ma już za sobą to doświadczenie.
Wraz ze wzrostem popularności generatorów AI rozgorzała polemika na temat granic twórczości, kreatywności i praw autorskich. Padały i nadal padają pytania o to, kto w takim razie jest autorem wygenerowanych przez AI obrazów? Czy jest nim autor zdjęć, które przetworzyła sztuczna inteligencja, czy ona sama, autor kodu a może osoba, która wpisała frazę i wybrała ten a nie inny obraz? A być może prawa autorskie powinny być podzielone pomiędzy wszystkich zaangażowanych w proces stworzenia finalnego dzieła?
Wielu artystów podkreśla, że generatory obrazów oparte na sztucznej inteligencji to jedynie narzędzie, które bez wizji twórcy i jego zmysłu estetycznego nie byłoby w stanie wygenerować niczego ciekawego. Zwolennicy tej tezy zaznaczają, że aby wygenerować intrygujący i niecodzienny obraz, potrzeba nierzadko setek zapytań, kombinacji, prób i błędów. Na zupełnie przeciwległym biegunie są komentarze, mówiące o tym, że z generatorem obrazów każdy może być artystą…
Zagadnienie rozwija się niezwykle dynamicznie i sama jestem niezwykle ciekawa, gdzie nas zaprowadzi.
Filtry, edytory, sztuczna inteligencja
Temat wykorzystania narzędzi cyfrowych, edytorów a teraz i generatorów AI w procesie powstania końcowego dzieła artysty jest wiecznie żywy i niezwykle ważny w dziedzinie fotografii. Od dziesięcioleci bowiem toczą się dyskusję o tym gdzie kończy się retusz zdjęcia a zaczyna manipulacja i przekłamanie, szczególnie w fotografii prasowej. W pierwszych latach XXI wieku kiedy aparaty cyfrowe zdominowały analogowe a Photoshop i podobne mu aplikacje stał się podstawowym narzędziem fotografa wybuchały regularnie skandale związane ze zbyt dużą ingerencją w zdjęcie. Niejeden twórca tracił dobre imię a nawet pracę przez dyskwalifikację w prestiżowym konkursie fotografii prasowej World Press Photo.
Sama kapituła konkursu z czasem musiała zmienić proces oceniania i weryfikowania napływających prac, ponieważ otrzymywała lawinę zdjęć zbyt mocno zmodyfikowanych. Oczywiście tak radykalne postrzeganie wiążą się też ze specyfiką zdjęć prasowych, jednak sam temat jest żywo komentowany w całej branży. Ostatnio, kolejną cegiełkę w dyskusji dorzucili jurorzy konkursu Sony World Photography Award 2023, którzy zdecydowali się przyznać nagrodę główną w kategorii Creative, Open za najlepsze pojedyncze zdjęcia niemieckiemu fotografowi Borisowi Eldagensonowi za pracę „The Electrican”. Ta magnetyczna fotografia, stylizowana na stare zdjęcie, przedstawia kobiety uchwycone w zupełnie frapującym momencie, a jednym z najbardziej hipnotycznych elementów jest ich spojrzenie.
Trudno uwierzyć, że jurorzy nie zdawali sobie sprawy, z faktu wykorzystania AI, ponieważ sam artysta znany jest ze swoich niezwykłych poszukiwań twórczych, w toku których często sięga po nowe media jako środki wyrazu. Wykłada fotografię, zgłębiając jej istotę oraz jest członkiem Niemieckiej Akademii Fotografii. Na swojej stronie opublikował obszerny komentarz na temat swojej pracy i otrzymanej nagrody, który stał się kolejnym, ważnym głosem w debacie.
Pisze, że jest fotografem od 1989 roku, a artystą fotomedialnym od 2000 roku. Jak zaznacza, po dwóch dekadach zajmowania się fotografią, jego artystyczna uwaga skupiła się na odkrywaniu kreatywnych możliwości generatorów sztucznej inteligencji. I co kluczowe, sam nie nazywa swoich prac „zdjęciami” a „obrazami”.
„I call my images “images”. They are synthetically produced, using “the photographic” as a visual language. They are not “photographs”.
Jak sam podkreśla, biorąc udział w konkursie fotograficznym chciał zaintrygować i skłonić do publicznej debaty, co niewątpliwie się mu udało. Chciał także skłonić jury i organizatorów do uświadomienia sobie różnicy między fotografią i obrazami wygenerowanymi za pomocą AI, a w konsekwencji stworzenia osobnego konkursu dedykowanego pracom tworzony przy pomocy sztucznej inteligencji.