Mówisz, że jesteś dobrym graczem? Stań się więc jeszcze lepszym. Podnieś gamingowy skill dzięki słuchawkom, stając się precyzyjnym, zabójczo skutecznym łowcą. Zobacz, jaki powinien być headset, by spełniać wymogi wirtualnego pola walki.
Wyróżniki słuchawek dla graczy
Granie na słuchawkach przeznaczonych do muzyki przypomina ściganie Camaro przez Pandę. Kierujący tym drugim zawsze zostanie z tyłu, nawet jeśli wbije najwyższy bieg, wciśnie gaz w podłogę i włączy playlistę z numerami dobranymi pod zamykanie licznika.
Ograniczenie techniczne jest kagańcem, którego nie zerwiesz mimo najszczerszych chęci.
Słuchawki muzyczne fabrycznie nasterowane są na inne spektrum dźwięków. Mają wydobyć unikalne piękno nut osadzonych z gracją na pięciolinii wraz z całą finezją barw, tempa i głębi. Tego rodzaju audio zapewnić ma przyjemność płynącą z muzyki.
Tymczasem gaming przesuwa wektor ciężkości ku środowisku uzupełniającego obraz podziwiany na ekranie. Rzecz jasna są tu emocje, ale zupełnie innego typu. Muzyka i dźwięki obecne w grach należą najczęściej do gatunków pobudzających i nakręcających do działania – odpal soundtrack Doom Eternal lub Cyberpunk 2077, a przekonasz się, co mam na myśli.
Ścieżka dźwiękowa odgrywa rolę pomocniczą. Jej obecność jest ważna, ale nie nazwę ją kluczową dla przebiegu rozgrywek. Istotą gamingu jest terkot karabinów, huk eksplozji, ryk rozwścieczonych bestii, niski mruk silników, wrzawa towarzysząca bitwom i tumult pola walki.
To właśnie mają przekazać receptorom słuchu headsety dla graczy. W tym tkwi ich sedno.
To się liczy w słuchawkach do gier – kluczowe parametry
Zebrałem 10 aspektów ważnych przy wyborze słuchawek dla gracza. Oto i one:
- średnica membrany – te większe grają lepiej od małych, więc 40 mm ma przewagę nad modelem 30 mm;
- pasmo przenoszenia – podawane jest w hercach (Hz), określa zakres emitowanych dźwięków. Im szerzej, tym lepiej. Bardzo dobre słuchawki obsługują nawet zakres 20 – 40 000 Hz;
- impedancja – ona wskazuje 2 istotne czynniki: czystość dźwięku i jego głośność. Słuchawki nauszne powinny operować w zakresie 32-64 Om;
- poziom natężenia dźwięku (SPL) – tu chodzi o decybele, których powinno być ponad 100, tak więc przy 117 dB. masz do czynienia ze świetnym brzmieniem;
- ciężar słuchawek – sprawa indywidualna, choć żeby grać godzinami waga headsetu nie powinna przekraczać 300 g;
- odpinany / chowany mikrofon – sterczący mikrofon po prostu przeszkadza, jeśli możesz go schować, odpiąć lub jest ukryty w muszli, gra się o wiele wygodniej;
- czułość mikrofonu – definiuje klarowność tego, co mówisz do ludzi z teamu w grach online;
- pianka z pamięcią kształtu – to prawdziwe złoto, dzięki któremu muszle wracają do pierwotnej formy i nie odkształcają się na jednym graczu;
- wymienne muszle – one będą się z czasem zużywać. By wciąż wyglądały dobrze, warto co jakiś czas wymienić muszle na nowe;
- regulowany pałąk – mamy różne głowy, a to akcesorium powinno idealnie leżeć, by nie uciskać.
Praktycznie wszystkie z powyższych wymogów spełniają słuchawki Alienware Tri-Mode Wireless AW920H.
Budowa słuchawek ma znaczenie – sprawdź dlaczego
Nauszne czy dokanałowe? Rzecz bardzo ważna, a wybór definiuje przede wszystkim platforma, gdyż po klasyczne headsety najczęściej sięgają gracze komputerowi i konsolowi. Muszle przylegają do głowy, izolując w ten sposób od szeregu dźwięków z głębi domu. Zwykle tych niechcianych w rodzaju kłótni rodzeństwa o to, kto miał pozmywać, ale tego nie zrobił.
Dzięki muszlom przetworniki oddalone są nieco od ucha, co sprzyja prawidłowemu ciśnieniu wewnątrz kanału słuchowego. Dobrze przymierzyć headset i sprawdzić, czy konstrukcja nie uciska zbyt mocno – w tym celu warto wypróbować cały zakres regulacji zestawu.
Z kolei dokanałowe słuchawki są świetnym wyborem przy grach mobilnych (smartfonowych), ponieważ najłatwiej połączyć je z telefonem (współczesne nie mają już minijacka 3,5 mm). Niektórzy używają ich również w starciach desktopowych, ceniąc absolutny brak kabli oraz kompaktowość owych pchełek.
Wepchnięte do uszu dostarczają dźwięk wprost do receptorów dźwięku, lecz warto mieć na uwadze, by nie korzystać z maksymalnej głośności. Trzeba też robić przerwy, bo kanały słuchowe nie powinny być stale zatkane. Tymczasem gry potrafią wciągać bez reszty na długie godziny. Stosuj więc umiar – wyjdzie Ci to na dobre.
Gracze głowią się także, czy sięgać po zestawy przewodowe, czy jednak bezprzewodowe? Oba rozwiązania mają niepodważalne zalety, w obydwu napotkasz też wady.
Obecność kabla niweluje z pewnością opóźnienia. Jest to najbardziej stabilna forma dostarczania brzmienia, którą w dodatku można podrasować zewnętrzną kartą dźwiękową. Łyżką dziegciu w tym świecie miodem płynącym są sytuacje, w których przewód zaplątuje się dziwnym trafem o podłokietnik i kiedy chcesz odejść od biurka, wtyczka ulega brutalnemu wyrwaniu z gniazda. Przed tak czarnym scenariuszem chroni podłączanie słuchawek do przednich gniazd komputera.
Słuchawki bezprzewodowe całkowicie wyeliminowały owo zjawisko, uwalniając się zupełnie od przewodów. Na głowie wciąż spoczywa headset, lecz nic nie plącze się i nie zwija. Łączność wireless odbywa się na dwa sposoby (zależnie od obsługiwanej technologii):
- radiowo przez nano odbiornik 2,4 GHz
- przez Bluetooth
Ta pierwsza ceniona jest za niższe opóźnienia oraz wyższą stabilność. Tę druga gracze lubią z kolei za dłuższy czas pracy na akumulatorach. Decyzję o wyborze technologii transferu dźwięku w przestrzeni warto poprzeć opiniami i testami innych graczy.
Dźwięk przestrzenny robi robotę
Udźwiękowienie stereo jest dobre do platformówek. Tutaj i tak wszystko rozgrywa się w przestrzeni 2D, a muzyka ma uprzyjemnić pokonywanie przeszkód. Z kolei dźwięki informują o zebraniu tego lub innego elementu świata przedstawionego. Słuchawki stereo zaspokoją także potrzeby najmłodszych graczy – adeptów świata gamingowego oraz młodzików stawiających pierwsze kroki.
Oni cieszą się samym faktem toczenia rozgrywek, stawiając na pierwszym miejscu przyjemność, jaką dają ogrywane tytuły. Odbędzie się jeszcze wiele reloadów, zanim pojmą, że przydałoby się wymienić to i owo w ekwipunku.
Za to u starych wyjadaczy dźwięk przestrzenny stawiany jest na równi z odświeżaniem 165 Hz. Mówiąc dźwięk przestrzenny, mam na myśli technologie 5.1, 7.1 oraz Dolby Atmos Virtual Surround. Dlaczego? Skąd taka decyzja? U jej źródła leży doświadczenie wyciągnięte z niezliczonych klęsk spowodowanym brakiem należytej orientacji w przestrzeni.
A wygląda to tak – gracz pędzi przez planszę, czujnie wypatrując przeciwnika, który nieopatrznie wysunie kilka pikseli za dużo, ujawniając swą pozycję. W pewnym momencie jego ucho łowi echo granatu – ewidentnie zbyt blisko siebie. Ulokowanie dźwięku w przestrzeni daje możliwości uskoczenia w przeciwnym kierunku, ukrycia się, schowania, ograniczenia ryzyka oberwania odłamkiem. Gdyby nie brzmienie przestrzenne, tracisz całe sekundy na zastanowienie się, w którą stronę się udać.
Powodzenie penetracji fantastycznych światów także zależy od wsparcia ze strony dźwięku. Krocząc przez mroczną lokację, musisz polegać na uszach tak samo, jak na oczach. Z tą różnicą, że często zanim wypatrzysz żądną krwi kreaturę, zmysł słuchu pierwszy zidentyfikuje zagrożenie. Twórcy gier dbają, by każda bestia miała swój zestaw cech unikatowych – należą też do nich odgłosy.
Gdy w ucho wpada taki, a nie inny ryk, masz szansę zmienić kaliber na najefektywniejszy i posłać stwora do piachu. Co więcej, przy dźwięku surround możesz posłać salwę w ciemno(ść), nie chybiając prawie na pewno.