50 milionów ludzi na całym świecie uważa się za twórców, mimo że creator economy narodziła się zaledwie dziesięć lat temu. Ekonomia twórców jest najszybciej rozwijającym się rynkiem małej przedsiębiorczości i na dziś warta jest już ponad 100 miliardów dolarów.
Biznesowy ekosystem tworzony przez twórców coraz częściej zaczyna być określany jako „creator economy”. Model ten jest na pewno na wznoszącej, bo wraz z rozwojem nowych technologii coraz więcej osób będzie tworzyło treści dla swoich własnych, wąskich widowni.
Przez dziesięciolecia XX i początków XXI wieku to wielkie grupy i koncerny medialne rządziły światem rozrywki i wiadomości. Hermetyczna i niewielka ich liczba kontrolowała to, co większość społeczeństwa czytała, oglądała i słuchała. Wyłącznie nieliczni kształtowali więc opinie całej reszty. Oglądaliśmy zaplanowane programy telewizyjne, słuchaliśmy audycji radiowych, czytaliśmy gazety pisane przez dziennikarzy na zlecenie redaktorów, książki i czasopisma od dużych wydawców, a wieczory spędzaliśmy w kinach, oglądając filmy dystrybuowane przez niewielką liczbę studiów.
Ten świat to już przeszłość. Obecnie inkluzyjność social mediów i treści w internecie jest bardzo wysoka i praktycznie każdy może kształtować opinie innych. Ma to swoje plusy i minusy, ale to zupełnie inny temat.
Rezultatem zmiany jest to, że każdy z nas może tworzyć treści. Ta zmiana ma nazwę, a brzmi ona: creator economy.
Czym jest creator economy?
W XX wieku żyliśmy w gospodarce przemysłowej. Był to wiek produkcji, a większość ludzi (przynajmniej mężczyzn) pracowała fizycznie, wytwarzając rzeczy. W latach pięćdziesiątych przekształciliśmy się w gospodarkę konsumpcyjną – zaczęliśmy zarabiać, wykonując usługi dla innych. Handel stał się bardziej zglobalizowany, a ludzie chcieli mieć dostęp do produktów z całego świata. Tradycyjne media reklamą napędzały konsumpcję.
W dobie internetu, szczególnie internetu 2.0 weszliśmy w fazę gospodarki opartej na wiedzy i informacji. Technologia przekreśliła wiele tradycyjnych miejsc pracy, zwłaszcza w przemyśle wytwórczym, a wkrótce najpewniej zrobi to także w usługach. Powstała za to ekonomia twórców, creator economy, w której ludzie znaleźli sposób na zarabianie pieniędzy, sprzedając swoje hobby, umiejętności i zainteresowania online.
Creator economy sprawia, że możemy zarabiać na swoich pasjach. W poprzednich modelach pasje były tym, co ludzie robili po pracy – jeśli oczywiście mieli na to czas i warunki. To naprawdę ogromna zmiana, że obecnie możemy zarabiać (i to niekiedy całkiem sporo) na tym, co kiedyś robilibyśmy wyłącznie „po godzinach” jako swoje hobby. Tworzenie bitów, granie w gry, pisanie wierszy, lepienie z gliny – to wszystko kiedyś chowaliśmy „do szuflady”, a teraz spieniężamy w mediach społecznościowych. Jeśli tylko oczywiście chcemy i wiemy jak.
Ta zmiana zrodziła nowy rodzaj celebryty. Współcześni celebryci to nasto- i dwudziestokilkulatkowie, którzy kręcą zabawne filmiki na Tiktoka czy transmitują całą noc swoje postępy w Fortnite. Pojęcie „influencera” powoli odchodzi zresztą do lamusa, zastępowane przez „creatora”.
Ekonomia twórców odnosi się do biznesów tworzonych przez niezależnych twórców i firmy, które służą ich potrzebom. Niezależni twórcy to osoby prowadzące działalność na własny rachunek, vlogerzy, blogerzy, influencerzy, pisarze, artyści i wszyscy inni, którzy zarabiają na swojej wiedzy, umiejętnościach lub twórczości.
Firmy, które dostarczają twórcom narzędzia do tworzenia treści, systemy oprogramowania, zarządzanie finansami, programy analityczne i inne platformy, które mogą pomóc im w zwiększeniu dochodów, również należą do creator economy.
Jak duży jest rynek creators economy?
Rozwój twórców treści został dobrze udokumentowany i policzony w ostatnich 15 latach, a creator economy osiąga poziomy, których nigdy wcześniej nie widziano, i rośnie wykładniczo. Szacuje się, że ekonomia twórców jest warta ponad 100 miliardów dolarów, a 50 milionów ludzi na całym świecie uważa się za twórców, choć zdecydowana większość to amatorzy.
Istnieje około 2 milionów profesjonalnych twórców treści, a prawie połowa z nich zarabia na YouTube. Instagram zajmuje drugie miejsce z około 500 000 profesjonalnych twórców, a Twitch – około 300 000. Dla ok. 47 milionów twórców-amatorów opcją numer jeden jest z kolei Instagram.
Portal SignalFire podaje następujące szczegółowe dane dotyczące rynku ok. 50 milionów twórców:
Profesjonalni twórcy indywidualni (ok. 2 mln) – tworzenie treści w pełnym wymiarze godzin:
- YouTube: spośród 31 milionów kanałów w serwisie YouTube około 1 milion twórców ma ponad 10 tys. subskrybentów
- Instagram: spośród 1 miliarda kont na Instagramie ok. 500 tys. ma ponad 100 tys. obserwujących i jest uważana za aktywnych influencerów
- Twitch: spośród 3 milionów streamerów na Twitchu około 300 tys. ma status Partner lub Affiliate
- Inni, w tym muzycy, twórcy podcastów, pisarze, ilustratorzy itp. stanowią łącznie ok. 200 tys.
Amatorscy twórcy indywidualni (ok. 46,7 mln) — tworzenie treści w niepełnym wymiarze godzin:
- YouTube: spośród 31 milionów kanałów w serwisie YouTube około 12 milionów ma od 100 do 10 tys. subskrybentów
- Instagram: spośród 1 miliarda kont na Instagramie ok. 30 milionów ma od 50 do 100 tys. obserwujących
- Twitch: Spośród 3 milionów streamerów na Twitchu ok. 2,7 miliona nie jest ani Partner, ani Affiliate
- Inni, w tym muzycy, twórcy podcastów, pisarze, ilustratorzy stanowią łącznie ok. 2 miliony