Jak otwierać młodym pokoleniom drzwi do technoświata?

19.06.24
Powered by

Do niedawna spotykałam się z przekonaniem, że jeśli młodzi ludzie wzrośli w erze cyfrowej i technologia towarzyszy im od dziecka, to ich umiejętności adaptacyjne do ciągłej zmiany okażą się niezwykle wysokie, a nieustająca chęć uczenia się nowego – nienasycona. Badania i obserwacje społeczne pokazują jednak, że jest zgoła inaczej. To millenialsi, wychowani w świecie analogowym i uczący się technologii, mając już w miarę ukształtowany system nerwowy, lepiej adaptują się do zmiany. Jak na razie rokują też na bardziej zainteresowanych nieustającym rozwojem technologicznym, w tym na przykład adaptacją AI do codziennych funkcjonalności. Jak zatem uczyć technologii pokolenia Z i Alfa, aby umiały z niej mądrze i odpowiedzialnie korzystać?

Dysponujemy różnymi narzędziami i metodami, by uczyć młodzież technologii w sposób zdroworozsądkowy i zindywidualizowany. Wybór odpowiedniej metody zależy od kilku czynników, takich jak:

  • Cele edukacyjne. Czy zależy nam jako dydaktykom na tym, by licealiści mieli szerokie, acz płytkie pojęcie o różnych technologiach i narzędziach, czy też chcemy, aby rozwinęli bardziej zaawansowane umiejętności w konkretnej dziedzinie? Z mojego puntu widzenia musi wydarzyć się A, aby mogło wydarzyć się B. Młody człowiek musi wiedzieć, jakie ma opcje i dopiero wtedy może z nich wybrać rozwiązania do zastosowania w codziennym życiu lub do rozwoju pasji. Dodatkowo coś, co dziś może nie leżeć w horyzoncie jego zainteresowań, za rok albo dwa może okazać się niezwykle przydatne, dlatego trzeba uczyć zetki i alfy, czego i gdzie mogą szukać. 
  • Dostępne zasoby. Przysłowie mówi, że „Z pustego i Salomon nie naleje”, jednak we współczesnym świecie nie tylko wyposażenie szkolnych sal komputerowych wyznacza możliwości nauki technologii. Każdy młody człowiek nosi dziś w kieszeni smartfon, którego pamięć operacyjna jest większa niż rakiety Saturn V, która wyniosła misję Apollo na księżyc, co w praktyce oznacza, że bardzo wielu przydatnych umiejętności jesteśmy w stanie uczyć za pomocą tych mikrokomputerów, które mamy na podorędziu. Oczywiście w przypadku nauki klasycznego programowania, robotyki czy montażu i obróbki pełnometrażowych filmów porządne stanowiska pracy są koniecznością. Tak więc należy najpierw sprawdzić, czym dysponujemy i jak możemy dostępne narzędzia zaktualizować. Większość świetnych programów, zaczynając od tych służących do projektowania budynków po kodowanie, ma swoje wersje edukacyjne. Warto też ustalić, czym młodzi adepci dysponują w zaciszu domowym, i tak dobierać prace domowe, aby byli w stanie je wykonać i nie zniechęcić się do działania. Z własnego doświadczenia wiem, jak często projekty nie ruszyły do przodu, ponieważ oprogramowania okazały się niekompatybilne, a młodzież nie wiedziała, gdzie i jak szukać pomocy. 
  • Poziom umiejętności uczniów. Najtrudniejszym elementem w projektowaniu zajęć z technologii okazuje się – jak zawsze – czynnik ludzki. Bez uprzedniej weryfikacji umiejętności i poziomu wiedzy naszych uczniów nie przygotujemy zajęć, które będą dla nich ciekawe. Na poziomie akademickim przy bardzo zróżnicowanym poziomie lubię pracować z młodzieżą podzieloną na grupy, przy czym sama te grupy dobieram. Ważne jest, aby każdy zespół miał różne kompetencje i uczniowie mogli się uczyć od siebie nawzajem. Praca zespołowa daje też najlepsze przygotowanie do dorosłości i współpracy w wielopoziomowych strukturach. Liceum to dobre miejsce i czas, aby tego typu kompetencje miękkie, oparte o dialog, szacunek i kooperację, zacząć utrwalać. Technologia, przynajmniej w założeniu demokratyczna, powinna być ku temu dobrym materiałem do ćwiczeń.

Strategie edukacyjne dla młodych generacji

Na początek ważne jest wprowadzenie. Wykłady i prezentacje mogą być dobrym sposobem na przekazanie podstawowej wiedzy, ale warto zadbać o to, by były angażujące. Włączenie w prezentację filmików, pokazanie przydatnych tutoriali jako narzędzia do szukania brakującej wiedzy, interaktywne quizy czy równoległa do wykładów praca w grupach nad mikrozadaniami może pomóc utrwalić przekazywane informacje. 

Ćwiczenia praktyczne to nieodłączny sposób pogłębiania umiejętności (praktycznego zastosowania wiedzy). Na początku dobrze jest robić zadania równocześnie – nauczyciel pokazuje na projektorze, a uczniowie powtarzają to na swoich ekranach. W zależności od zadania ćwiczenia mogą obejmować tworzenie stron internetowych, programowanie, projektowanie graficzne, tworzenie filmów itp. Na dalszym etapie można przedstawić zadanie i pozwolić studentom pracować indywidualnie, omawiając zbiorowo tylko najtrudniejsze elementy oraz efekt końcowy. Nieodmiennie bardzo ważny pozostaje feedback. Młodzież koniecznie powinna się dowiedzieć, że zazwyczaj nie ma tylko jednej słusznej drogi do celu. Fajnie jest przy okazji omawiać alternatywne rozwiązania oraz pokazać, co uczniowie zrobili dobrze, a nad czym i w jaki sposób powinni jeszcze popracować.

Realizację projektów grupowych uważam za jedną z najważniejszych metod edukacji, bardzo niedocenianą w polskim systemie szkolnym. Umiejętność efektywnej współpracy to gwarancja miękkiego lądowania w dorosłym życiu, pełnym tego rodzaju zbiorowych wyzwań. Projekty grupowe mogą obejmować tworzenie aplikacji mobilnych, projektowanie robotów, budowanie skomplikowanych stron internetowych itp. Praca zespołowa to doskonały sposób na to, aby uczniowie mogli nie tylko kooperować ze sobą, ale także uczyć się od siebie nawzajem, zgodnie z wewnętrznie wyznaczonymi rolami i zadaniami. To także doskonała okazja do wzajemnej oraz osobistej ewaluacji.

Każdą z powyższych metod można wykorzystać przy prowadzeniu zajęć online lub offline, a także w modelu hybrydowym. Nic jednak nie zastępuje realnych interakcji, a projekty, takie jak budowanie robotów czy drukowanie 3D, wymagają fizycznej obecności, co warto uwzględnić w procesie projektowania zajęć. Zaletą nauczania zdalnego niewątpliwie jest dostępność – pozwala ona na uczestnictwo osobom, które nie mogą brać udziału w tradycyjnych zajęciach edukacyjnych. W tym przypadku nauczyciele mają do dyspozycji różne platformy edukacyjne, często wyposażone w schematy zajęć czy dodatkowe kursy.

Technologiczna podstawa programowa LO

Po pierwsze i najważniejsze – należy zacząć od podstaw, takich jak edytory tekstu, arkusze kalkulacyjne czy zarządzanie czasem – bez tych umiejętności trudno zagłębić się w meandry robotyki czy programowania. Równolegle można też wprowadzać umiejętności związane z korzystaniem z chata GTP czy narzędzia do pracy w grupie, np. takich jak Asana. Bardzo ważne na tym etapie jest przekazanie wiedzy z zakresu prywatności danych, przemocy w internecie oraz sposobów weryfikacji zdobytej wiedzy.

Jeśli chodzi o rozwój umiejętności programowania, warto uwzględnić jego różne języki, takie jak Python, Java, C++ itp. Oczywiście pokazując, gdzie w programowaniu mogą nas już wesprzeć algorytmy i jak z nich korzystać. 

W przypadku branży kreatywnej jeszcze do niedawna uznalibyśmy programy z pakietu Adobe za konieczność. Jednak aktualnie znajomość założeń kompozycji i umiejętność pisania promptów pozwala na bardzo efektywne korzystanie z generatorów obrazów, takich jak MidJourney czy Dall-E 2. To, czego chcemy nauczyć, powinno zależeć od konkretnych potrzeb, ponieważ mamy na rynku sporo półproduktów, takich jak Canva, które dają narzędzia do tworzenia estetycznych i czytelnych grafik na podstawie szablonów, co wielu osobom w zupełności wystarczy, aby w przyszłości profesjonalnie przedstawiać pomysły czy projekty w postaci interesującej prezentacji. 

Robotyka to niewątpliwie fascynująca i przyszłościowa dziedzina, która łączy w sobie inżynierię, elektronikę i programowanie. Uczniowie mogą nauczyć się budować roboty i programować je do wykonywania różnych zadań, często łącząc wiedzę techniczną z humanistyczną, a nawet biologiczną. Tego typu zajęcia doskonale rozwijają umiejętności pracy w grupie, myślenia przestrzennego i konstrukcyjnego. Dają również poczucie sprawczości, ponieważ efekt jest namacalny i pozwala na wprowadzanie ulepszeń. 

Za drzwiami do technoświata

„Czym skorupka za młodu…” – idąc za tym ludowym porzekadłem można z wielkim prawdopodobieństwem zaryzykować stwierdzenie, że stosunek młodych do technologii zależy od tego, co i jak im przekażemy. Jeśli będziemy im pokazywać zarówno korzyści, jak i wyzwania, pobudzimy ich naturalną ciekawość, nauczymy wyciągania wniosków z porażek oraz wskażemy praktyczne zastosowania dla przekazywanej wiedzy, młodzież chętniej nauczy się obsługiwania technologicznego uniwersum, którym my dorośli nieustająco zalewamy rynek. Otrzyma też solidny fundament, by móc w przyszłości korzystać z dobrodziejstw cywilizacji mądrze i odpowiedzialnie. To my – dydaktycy otwieramy młodym drzwi do technoświata i to my w dużym stopniu odpowiadamy za to, z jakim wyposażeniem ruszą ku dorosłości i jaką nam ci młodzi urządzą starość, kiedy już przejmą stery. 

Menu wiedzy:

  • książka: M. Napiórkowski, Naprawić przyszłość
  • książka: J. Przegalińska i  P.Oksanowicz, Sztuczna inteligencja. Nieludzka, arcyludzka 2023
  • książka: J. Erbel, Wychylone w przyszłość. Jak zmienić świat na lepsze
  • książka: G. Gigerenzer, Zdrowy umysł w sieci algorytmów
  • książka: M. Mracela, Selekcje. Jak szkoła niszczy ludzi, społeczeństwa i świat
  • podcast Jowity Michalskiej, DigiTalks
Więcej z tej kategorii