Komunikacja niewerbalna w pracy zdalnej

23.02.23
Powered by

Według aż 92% menedżerów ​​pracownicy, którzy wyłączają kamery podczas spotkań online, nie mają wielkich szans na długofalową przyszłość w ich firmie. Czy komunikacja niewerbalna przestała istnieć wraz ze zmianą modelu pracy na zdalną? Oczywiście, że nie. Subtelne sposoby komunikacji nie zanikają, tylko się zmieniają, więc powinieneś wiedzieć jak się do nich dostosować.

Skinienie głową przez szefa, przeciągnięcie się kolegi na krześle, przewrócenie oczami przez koleżankę – pracując razem, w naturalny sposób rozumiemy i interpretujemy te sygnały niewerbalne, czyli wszystkie sposoby komunikowania się bez słów. Jesteśmy przyzwyczajeni do odczytywania mowy ciała i cichych wskazówek w postaci gestów czy mimiki.

Komunikacja niewerbalna według ekspertów jest czasem wręcz ważniejsza od słów, które wypowiadamy. Znany jest powszechnie bon mot o tzw. dobrym pierwszym wrażeniu i że mamy je tylko jedno. Ludzie często bardziej reagują na to, co robisz, niż na to, co mówisz, ponieważ mowa ciała i reakcje komunikują to, co naprawdę myślisz i czujesz oraz jakie masz intencje.

Mowa ciała na odległość 

Wydawać by się mogło, że w świecie cyfrowym komunikacja niewerbalna zanika. Bo co nam po mowie ciała, kiedy jesteśmy oddaleni o setki kilometrów, a nawet spotkania wideo odbywają się czasem przy wyłączonych kamerkach? Nic bardziej mylnego. Niech dowodem będzie badanie z tego roku, wedle którego aż ​​92% menedżerów uważa, że ​​pracownicy, którzy wyłączają kamery podczas spotkań, mają mniejsze szanse na długoterminową przyszłość w ich firmie. Przed następnym porannym zoomem zastanów się zatem, czy nie warto wyskoczyć z piżamy i włączyć kamerkę 😉

Jakie elementy komunikacji niewerbalnej są zatem kluczowe w cyfrowej rzeczywistości pracy? O tym jest ten tekst.

Namawiam do tego, aby w ramach eksperymentu o spotkaniach online pomyśleć o nich jak o spotkaniach na żywo. Czy gdyby na spotkaniu w biurze szef rzucił żart, nikt by się nie śmiał (no dobrze, może to nie najlepszy przykład😉)? A gdyby spotkanie przeciągało się w nieskończoność, nikt nie zacząłby się wiercić na krześle i znacząco chrząkać? Nie wiem dlaczego część osób razem z zaprzestaniem chodzenia do biur, wyłączyła całkowicie mowę ciała i mimikę. Internet pełen jest więc spotkań, na których nikt się nie uśmiecha, nie patrzy w oczy, nie jest zainteresowany jakąkolwiek interakcją.

Zmiana miejsca pracy i sposobu, w jaki pracujemy, rozszerzyła świat komunikacji niewerbalnej w niespotykany dotąd sposób

Mamy tendencję do myślenia o komunikacji niewerbalnej raczej w kategoriach naszych interakcji twarzą w twarz. Komunikacją niewerbalną nie muszą być jednak tylko gesty czy mowa ciała. Subtelne sygnały mogą zaczynać się od zdjęcia profilowego w CV czy na LinkedIn; podjęcie decyzji o dodaniu emoji na czacie grupy roboczej może zmienić charakter i temperaturę interakcji. W ten sam sposób używanie własnego, sympatycznego zdjęcia profilowego zamiast pustego awatara na kanale czatu firmowego może wydawać się drobnym gestem, ale pomoże zbudować lepsze relacje nawet z osobami, których nigdy nie poznamy osobiście. 

W rozmowach wideo tło może przekazywać wiele niewerbalnych informacji o stylu życia, zainteresowaniach, a nawet poziomie profesjonalizmu współpracowników. Rosnąca zależność od komunikacji tekstowej, takiej jak programy do przesyłania wiadomości, również zmieniła lokalizację tych niewerbalnych wskazówek i to, jak duży nacisk na nie kładziemy. Wiele elementów milczącej komunikacji osobistej również trafiło do sfery cyfrowej – język ciała, taki jak kontakt wzrokowy, postawa, gesty i mimika; fryzura lub ubranie, które wybieramy do pracy.

Nawet gdy na nowo zdobywamy i rozwijamy umiejętność odczytywania niewerbalnych wskazówek innych osób w przestrzeni cyfrowej, opanowanie naszej własnej komunikacji online może wymagać praktyki, aby uzyskać pożądany wynik. Chociaż jesteśmy w dużej mierze przeszkoleni w interpretowaniu tradycyjnych sygnałów niewerbalnych, ta nowa dla wielu komunikacja w cyfrowym świecie nie jest naszą drugą naturą.

Patrz w oczy… kamery

Dane pokazują, że podczas rozmów wideo czynniki takie jak kąt ustawienia i odległość od kamery oraz możliwość nawiązania kontaktu wzrokowego wpływają na to, czy rozmówcy są postrzegani jako sympatyczni. Jeśli kolega ustawia oko kamery pod brodą, zmuszając innych do patrzenia na niego, i robi tak notorycznie, polubić go może być znacznie trudniej niż tego, kto zawsze z uśmiechem patrzy prosto na nas. Rozbiegane spojrzenie i ciągłe spoglądanie w bok poza oko kamery również postrzegane jest negatywnie, a ten, kto tak robi nie sprawia wrażenia osoby skupionej na rozmowie.

Szczególnie ważny i pozytywnie postrzegany jest kontakt wzrokowy, kojarzony z sympatią, zaangażowaniem i atrakcyjnością interpersonalną. Nawiązanie kontaktu wzrokowego podczas rozmowy wideo wymaga jednak od nas przeciwstawienia się spontanicznym odruchom. W sposób naturalny spoglądamy podczas mówienia na twarze osób widocznych na ekranie, lecz powinniśmy to przełamać i patrzeć w kamerę – jeśli chcemy nawiązać bezpośredni kontakt wzrokowy. Wiele platform do spotkań online ustawia nam domyślnie nas samych w największym oknie konwersacji. Wtedy odruchowo podczas rozmowy patrzymy na siebie, a nie innych. Najlepiej więc zminimalizować nasze okienko, żeby móc nawiązać lepszy kontakt z rozmówcami. Podobnie w trybie udostępniania ekranu, w wielu programach zanikają nam automatycznie uczestnicy spotkania i widzimy wyłącznie to, co prezentujemy. Warto pogrzebać w ustawieniach i zmienić ten tryb, aby podczas prezentacji widzieć inne osoby i nie mówić „do ściany”.

Podczas tak ubogiej w interakcje formy współpracy, jaką są spotkania online, każda jej namiastka jest na wagę złota. Mowa ciała wyrażająca zainteresowanie tym, co mówi kolega, pochylenie się z zaciekawieniem zamiast zgarbionej pozycji z utkwionym w biuro wzrokiem, wyraźny uśmiech, kiedy ktoś zażartuje mogą wyciągnąć z bezdennej nudy niejednego zooma. Mi Ridell, ekspertka mowy ciała ze Sztokholmu, namawia też gorąco do włączania kamery podczas wszystkich spotkań, bo przecież, cytując jej porównanie, nie siedzielibyśmy na spotkaniu w biurze z torbą na głowie…

Online jesteśmy tacy sami jak offline

Komunikacja niewerbalna może sprawiać wrażenie trudniejszej i wymagającej większego wysiłku w cyfrowym świecie, ale pomaga w budowaniu autentycznych relacji i sprawia, że praca zespołowa jest po prostu przyjemniejsza.

W końcu takie podstawowe czynności jak dodanie kilku pozytywnych emotikonów na grupowym czacie, upewnienie się, że aparat jest włączony i ustawiony na odpowiedniej wysokości przed rozpoczęciem spotkania i uśmiechnięcie się podczas niego nie są ogromnym wysiłkiem.

W cyfrowym świecie, w którym siedzimy sami przez cały dzień, jeszcze ważniejsze jest, aby zobaczyć, co się między nami dzieje. To truizm, że człowiek jest zwierzęciem społecznym, a nasze życie czynią szczęśliwszym przede wszystkim codzienne relacje z innymi. Tryb pracy zdalnej nie przekreślił nagle naszej natury i nie zmienił naszych podstawowych potrzeb. Chociaż cenimy sobie możliwość pracy na odległość i widzimy wiele jej korzyści, to sferą, która najbardziej na niej ucierpiała, są właśnie relacje społeczne. Warto więc włożyć minimalny wysiłek w mowę ciała i gestów, mimikę i wszystko to, co dzieje się poza słowami podczas spotkań i rozmów online, żeby móc cieszyć się chociaż namiastką satysfakcjonujących relacji w pracy. W końcu online jesteśmy tacy sami jak offline 🙂

Więcej z tej kategorii