Zanim wrzucisz zdjęcie na Instagram, czyli o fotografowaniu ludzi w podróży

Powered by

8 rzeczy, o których powinno się pamiętać przed zrobieniem i opublikowaniem fotografii przedstawiających osoby z krajów tzw. globalnego Południa (i nie tylko!)

Czy zdjęcia naprawdę kradną duszę? Takie zdanie, często powtarzane przez turystów, ma być rzekomo powodem odmowy lub zakazu robienia zdjęć miejscowym w co odleglejszych zakątkach globu. W dzisiejszych czasach, kiedy 86% ludzi na świecie ma dostęp do smartfona, raczej mało kto już w to wierzy. Zdjęcia mogą jednak kraść duszę w sposób metaforyczny. Mogą kraść prawo do prywatności danej osoby i prawo do decydowania o wykorzystaniu swojego wizerunku. Mogą okradać z godnego przedstawienia ją, jej społeczność, jej kraj.

W ostatnich latach coraz bardziej stawia się na etyczną turystykę (fair travel), której częścią jest również etyczna fotografia. Kładzie ona nacisk na to, żeby nie traktować miejscowych jako kolejną atrakcję turystyczną, ale jak osoby z takimi samymi prawami, jakie przysługują nam samym. Walczy z dawnym kolonialnym podejściem do osób z tzw. globalnego Południa, które oddzielało ich od nas grubą kreską, odpodmiotawiało, wręcz odczłowieczało. Chce zmienić postawę „gringo wśród dzikich plemion” na – po prostu – pełną szacunku wizytę jednego człowieka u innych ludzi.

Zebraliśmy dla Was osiem wskazówek, które pozwolą tworzyć bardziej etyczne zdjęcia przedstawiające innych ludzi – do wykorzystania tak naprawdę nie tylko w podróży, ale wszędzie i zawsze:

1. Zastanów się, po co chcesz zrobić zdjęcie

Zanim w ogóle zrobimy zdjęcie warto zadać sobie dwa pytania:

  • jaka jest moja intencja?
  • czy ja chciałbym/chciałabym być tak przedstawiany/a?

Pamiętajmy, żeby traktować osobę z kraju, w którym jesteśmy na wakacjach, tak samo jak traktowalibyśmy kogoś w Polsce, Niemczech czy we Francji. Czy w Polsce zrobilibyśmy komuś zdjęcie na ulicy bez pytania? Czy sfotografowalibyśmy dziecko bez pozwolenia rodzica? Nie stosujmy podwójnych standardów w podróży! Warto też zastanowić się, czemu ma służyć dana fotografia, dlaczego w ogóle ją robimy. Czy podchodzimy do fotografowanego z szacunkiem, czy raczej chcemy pokazać go jako część „egzotyki” danego miejsca? Czy zdjęcie nie jest tylko kolejnym „trofeum” przywiezionym z wakacji?

2. Zdobądź zgodę fotografowanej osoby

Każdy ma prawo do prywatności oraz do dysponowania prawem do swojego wizerunku. Przed zrobieniem zdjęcia powinno poprosić się o pozwolenie oraz poinformować, czy i gdzie opublikujemy zdjęcie. Ja zazwyczaj pytam: „Czy mogę zrobić pani/panu zdjęcie i opublikować je na moim Instagramie?”. Jeśli nie umiemy wytłumaczyć w języku zrozumiałym przez daną osobę, po co robimy zdjęcia i gdzie je wykorzystamy, znajdźmy tłumacza albo tłumaczkę.

Pamiętajmy, że dziecko nie jest w stanie wyrazić świadomej zgody na zrobienie mu zdjęcia z pełnym zrozumieniem wszystkich konsekwencji opublikowania jego wizerunku – w przypadku fotografowania dziecka powinniśmy więc zdobyć zgodę rodzica albo opiekuna.

3. Poznaj imię i historię ludzi, którym robisz zdjęcie

Niech osoba na zdjęciu będzie osobą, a nie tylko ciekawym obrazkiem z podróży! Porozmawiajmy z nią chwilę, dowiedzmy się czegoś o niej. Nie tylko sprawimy, że fotografowany człowiek poczuje się bardziej podmiotowo, ale może dowiemy się czegoś ciekawego i ważnego o niej, jej otoczeniu, o kraju, który odwiedzamy, a w którym ona żyje. Warto w opisie pod zdjęciem wymienić jej imię, a nie podpisywać je ogólnikowo jako „kobieta z grupy etnicznej Hmong” czy „mężczyzna na targu w Chichicastenango”. Nie generalizujmy, dołączmy parę słów kontekstu, informację o danej osobie i jej społeczności. Jeśli dana osoba się zgodzi, można też napisać o niej parę słów więcej.

4. Unikaj przedstawiania bohaterów w trudnych lub wstydliwych momentach

Nie bylibyśmy pewnie zadowoleni, gdyby ktoś robił nam bez zgody zdjęcie w momencie, kiedy na przykład się myjemy, płaczemy, krzyczymy, cierpimy, chorujemy. Nie każda osoba w kryzysie bezdomności chciałaby, żeby publikowano jej zdjęcia, kiedy żebrze na ulicy albo stoi w kolejce po jedzenie w przykościelnej jadłodajni. Nie każda pracownica seksualna chciałaby, żeby świat wiedział, jaki zawód wykonuje. Unikajmy robienia zdjęć bez zgody w intymnych i trudnych sytuacjach – zrobienie takiego zdjęcia może być dla takiej osoby bolesne, a jego opublikowanie narazić je na przykre lub czasem tragiczne konsekwencje. Bądźmy szczególnie uwrażliwieni na takie miejsca jak szpitale, domy dziecka, więzienia, ośrodki dla migrantów i ofiar klęsk żywiołowych itp. Zrezygnujmy z poverty porn, czyli zatrważających obrazów biedy i głodujących dzieci. Niedopuszczalne jest robienie zdjęć dzieciom nagim lub półnagim.

5. Zaproponuj osobie ze zdjęcia kopię fotografii lub jej wysłanie na maila/Whatsappa/Facebooka


Miły gest, który zmienia trochę relację między fotografującym a fotografowanym. Jeśli robilibyśmy zdjęcie naszemu znajomemu, też przecież byśmy mu je raczej wysłali? Nie zakładajmy też, że biedniejsza osoba na pewno nie ma telefonu i mediów społecznościowych – powszechność nowych technologii może nas mocno zaskoczyć. Warto też wziąć kontakt do bohatera lub bohaterki fotografii na wypadek, gdybyśmy potem zechcieli zrobić ze zdjęciem coś więcej niż to, na co przed zrobieniem zdjęcia uzyskaliśmy zgodę. Może będziemy chcieli zgłosić zdjęcie na konkurs, umieścić je na wystawie, opublikować w prasie albo sprzedać wydruk? Wtedy należałoby ponownie poprosić o zgodę na konkretne, nowe wykorzystanie zdjęcia i ewentualnie zaproponować udział w zyskach.

6. Wejdź głębiej w przedstawiany temat, rzuć wyzwanie stereotypom

Przed opublikowaniem zdjęcia odpowiedzmy sobie na pytania: Czy potwierdza ono czy burzy stereotypy? Czy sprawiedliwie przedstawia dane miejsce? Czy nie pokazujemy danego miejsca przez pryzmat jednego i tego samego skojarzenia z danym krajem, które zostało nam wpojone jeszcze przed przyjazdem? Oczywiście, bardziej nam się podobają zdjęcia, które już raz widzieliśmy i czasem aż kusi, żeby zrobić kolejne zdjęcie pt. „biedne nagie dziecko w Afryce”, „żebrzący Hindusi” czy „niebezpieczny Meksyk”. Z pewnością jednak będąc w danym miejscu zobaczymy też zupełnie inne oblicza kraju. Sprawiedliwsze – i przy okazji ciekawsze od w kółko tych samych obrazków – będzie pokazanie kraju od innej, mniej stereotypowej strony. W opisie pod zdjęciem warto przedstawić też szerszy kontekst, podkreślić jego złożoność, unikać pisania o cechach narodowych, a także uważać na niebezpieczne słowa, takie jak: „wszyscy”, „zawsze”, „nigdy”.

7. Unikaj narracji białego zbawcy

Oprócz stereotypowych ujęć w mediach społecznościowych w kółko reprodukowane są te same narracje. Jedną z popularniejszych jest narracja białego zbawcy, wynikająca z nieuświadomionego schematu myślowego, kiedy to osobie odwiedzającej inny kraj wydaje się, że mieszkańcy potrzebują jej pomocy. Idzie to w parze z przeświadczeniem, że niejako jej biała skóra i kraj pochodzenia dają jej lepsze kompetencje w rozwiązywaniu problemów z innych krajów oraz że miejsca te nie są w stanie sobie poradzić bez białego człowieka. Biały zbawca umieszcza siebie samego w centrum zdjęcia albo opowiadanej historii, kreując się na bohatera albo właśnie zbawcę miejscowej ludności. Rozpowszechnieniu tego wzorca na pewno pomogła „moda na pomaganie” wśród celebrytów oraz właśnie zdjęcia, na których rozdają oni podarunki osobom (zazwyczaj dzieciom) z biedniejszych krajów. Taka narracja nie tylko niesprawiedliwie przedstawia inne miejsca na ziemi, kreując je na bierne i niezdolne do troszczenia się o swoje sprawy, ale także utrwala szkodliwe, kolonialne podziały.

8. Nie romantyzuj biedy


Kolejną szkodliwą kalką, pojawiającą się często w opisach pod zdjęciami, jest nieszczęsne zdanie, że ludzie z tzw. globalnego Południa są „biedni, ale szczęśliwi”. To pochopny, powierzchowny wniosek – ciężko być przecież szczęśliwym, gdy nasze dzieci są głodne, nie mają dostępu do wody pitnej i nie da się zapewnić im lepszej przyszłości. Takie zdania biorą się przede wszystkim z braku wspólnego języka, krótkiego czasu spędzonego wspólnie, niedostatecznej znajomości miejscowych problemów, lokalnych norm (tradycja gościnności), a także z kontekstu turystycznego – lokalsi (czasem dosłownie, czasem niebezpośrednio) pracują dla turystów, co wymaga od nich uprzejmości i uśmiechu. Zdania w stylu: „tutaj ludzie umieją cieszyć się życiem, choć niczego nie mają” infantylizuje ich – rzekoma sytuacja, w której cieszą się z małych rzeczy, zamiast zawalczyć z biedą, może kojarzyć się z zachowaniem dzieci. Wypowiedzi takie są też tak naprawdę bardziej o nas niż o nich – zamiast przedstawieniu życia w danym miejscu, mają służyć raczej autorefleksji nad naszym materialistycznym społeczeństwem, w którym zatraciliśmy coś, co jeszcze pielęgnują ludzie, którzy – zgodnie ze szkodliwym, mijającym się z prawdą romantycznym przeświadczeniem – na etap rozwoju i dobrobytu materialnego jeszcze nie weszli.

Więcej z tej kategorii