Panowanie nad chaosem – Martyna Obarska o projektowaniu miasta

Powered by

Świat przenosi się do miast, a liczba mieszkańców wielkich skupisk ludzkich ciągle rośnie. Jak zatem planować rozwój tak skomplikowanych tkanek jakimi są metropolie by były one przyjazne dla swoich mieszkańców. Kto jest projektantem miasta, a kto nim bywa? Czy potrzeby „nieludzkich aktorów miejskich” powinni być brane pod uwagę? Odpowiedzi na te i wiele innych pasjonujących pytań znajdziecie w kolejnym odcinku Projektowania 2.0.

Czego możecie się spodziewać po tej rozmowie? Mieszanki pasji, błyskotliwości i solidnej wiedzy. Tym razem Marta Kowalska zaprosiła Martynę Obarską, kulturoznawczynię, badaczkę, wykładowczynię School of Ideas SWPS i IBPP oraz redaktorkę wicenaczelną „Magazynu Miasta”. Martyna bada inicjatywy na styku urbanistyki, inicjatyw społecznych i architektury, które pojawiają się w miastach.

Kto projektuje miasta?

Temat miast i ich projektowania jest złożony i łączy w sobie pracę wielu przedstawicieli różnych profesji. Jak podkreśla Maryna Obarska „dość długo domniemano, że to architekt jest osobą odpowiedzialną za projektowanie miasta”. W przeszłości architekci projektowali miasta w przenośni i dosłownie „z lotu ptaka”, bo aby lepiej zaplanować daną przestrzeń przelatywali nad nią samolotem. Ten czas zdecydowanie odszedł w zapomnienie.

Teraz coraz częściej plany, które chcą narzucić włodarze miejscy ścierają się z inicjatywami oddolnymi. Mieszkańcy chcą mieć udział w projektowaniu przestrzeni wokół nich i patrzą władzom, projektantom oraz deweloperom na ręce. Te oddolne inicjatywy są niezwykle cenne w poprawie jakości życia w mieście oraz w zwracaniu uwagi na niedopatrzenia czy chybione pomysły.

Przykładem ciekawej inicjatyw było wylewanie, pod osłoną nocy, podjazdów dla niepełnosprawnych i tym samym załatwianie kluczowej kwestii dla grupy z ograniczeniami ruchowymi. Z pominięciem oficjalnej ścieżki, z wykorzystaniem działań miejskiej partyzantki.

Ciekawe podejście prezentuje Grupa Projektowa Centrala, której projektanci zajęli się wyszukiwaniem interesujących rozwiązań z czasów PRL i ponownym wdrażaniu ich w życie. Jednym z takich pomysłów jest sadzenie jarzębin w okolicach przedszkoli, z myślą o potrzebach dzieci, które wykorzystują jarzębinę w swoich pracach plastycznych.

Wraz z rozwojem miast oraz poszerzaniem się pespektywy zauważono nowe grupy, o których interesy należy zadbać. Jak podkreśla Martyna Obarska współcześnie poszerza się definicja użytkowników miasta i coraz częściej brane są pod uwagę potrzeby tzw. „nieludzkich aktorów miejskich”.

Chodzi tu między innymi o roślinność i zwierzęta. W tym miejscu warto zwrócić uwagę na projekt Miastozdziczenie, który pokazuje jak może wyglądać miasto z perspektywy zwierząt. Inicjatywa powstała, by wspierać i przywracać bioróżnorodność w miastach, a jego twórcy postulują przywrócenie miejsca zwierzętom, roślinom i innym nieludzkim bytom w przestrzeni miejskiej.

Miasto piętnastu minut

W codzienności zdominowanej przez wzmożoną konsumpcję i pęd, w której stale rośnie liczba samochodów, mało kogo trzeba już przekonywać do koncepcji Carlosa Moreno – „Miasta 15 minut”.

Idea zakłada, że ludzkim prawem jest żyć w mieście zaprojektowanym pod potrzeby człowieka, a nie samochodu, dlatego powinniśmy mieć dostęp do miejsc codziennego użytku w odległości maksymalnie 15 minut pieszo lub rowerem.

Chodzi w niej o możliwość dotarcia do sklepów, parków, przychodni lekarskich, szkół, przedszkoli czy urzędów, bez konieczności używania samochodu. Co ciekawe, kiedy teoria zyskała powszechne uznanie, okazało się, jak podkreśla Martyna Obarska, że w Polsce mamy miasta 15-sto minutowe. Są to jednak głównie miejscowości średniej wielkości.

Jakie prawa powinien mieć mieszkaniec miasta?

Mieszkasz w mieście i kochasz tempo życia, które ono ci dostarcza? Nie możesz żyć bez jego różnorodności? Ale czy wiesz, jakie masz prawa jako jego mieszkaniec? Zapytana o to Martyna Obarska wymienia ich niezliczenie wiele. Część z nich intuicyjnych, ale są i takie, o których nie myśli się na co dzień.

Otóż masz prawo do miasta czyli do współdecydowania o tym jak będzie projektowane. To prawo jest coraz częściej egzekwowane i przejawia się najczęściej w takich inicjatywach jak konsultacje społeczne, głosowania czy budżety partycypacyjne. Masz prawo do mieszkania i poczucia bezpieczeństwa, niezależnie od tego czy mieszkanie jest twoje czy je wynajmujesz. Coraz częściej, szczególnie w kontekście Polski, która zajmuje niechlubne podium wśród krajów świata z najbardziej zanieczyszczonym powietrzem, mówi się też o prawie do czystego powietrza.

Martyna Obarska wspomina również o tzw. „miastach praw człowieka” czyli gwarantujących i respektujących podstawowe prawa ich mieszkańcom, miastach inkluzywnych, nie wyłączających niektórych grup mieszkańców jak np. niepełnosprawnych, seniorów czy zwierząt.

„Ludzkie potrzeby zaskoczyły projektantów”.

Coraz więcej mówi się o potrzebach mieszkańców oraz o tym, że miasto powinno być projektowane tak, by myśleć o wszystkich. Brzmi to jednak idealistycznie, ponieważ niejednokrotnie mamy do czynienia ze zderzaniem różnych, często sprzecznych potrzeb. Co można zrobić w takiej sytuacji? Jak wspomina Martyna Obarska, „miasto jest zawsze grą różnych interesów i potrzeb”, dlatego są osoby, które zawodowo zajmują się rozwiązywaniem takich konfliktów. Organizuje się również dialogi miejskie i panele obywatelskie.

Kto najlepiej gra w grę miejską?

Czy istnieją zatem przykłady dobrych praktyk, krajów, które wyjątkowo dobrze potrafią „grać w tę grę miejską”? W ocenie gościni ciekawych inicjatywy można szukać m.in. w Kopenhadze. Jak wspomina Martyna Obarska Holendrzy „mają zmysł wspierania nieoczywistych i innowacyjnych pomysłów, które na pierwszy rzut oka wydają się abstrakcyjne”. Do takich należą rozwiązania z dziedziny ekonomii cyrkularnej i myślenie o tym, że pewne zasoby można ponownie wykorzystać.

I tak, przestrzeń urzędu miasta po godzinach jego otwarcia może posłużyć organizacji społecznej jako miejsce spotkań czy warsztatów. Zakładanie paszportów budynku dostarcza informacji o tym z jakich surowców powstał i co z tego potem można ponownie wykorzystać. Albo też założenie współdzielni sąsiedzkiej, dzięki której zamiast kupować, na przykład wiertarkę, tylko po to by użyć ją raz na kilka lat, można ją wypożyczyć, a potem zwrócić by służyła innym.

Na czym polega odporność miasta? Jak projektować infrastrukturę, by pomóc miastu i jego mieszkańcom przejść przez różne sytuacje kryzysowe? Jakie dylematy moralne napotykamy wprowadzając udogodnienia technologiczne? Jeżeli chcecie poznać odpowiedzi na te i wiele innych pytań, koniecznie posłuchajcie rozmowy tych dwóch wyjątkowych kobiet zafascynowanych tematem miast i zjawisk miejskich.

Wywiadu w formie podcastu posłuchasz też na Spotify

Więcej z tej kategorii